W pierwszym dniu nowego roku do godzin popołudniowych zdarzyło się kilka dużych pożarów. Zginęły trzy osoby, cztery zostały ranne - poinformował w sobotę rzecznik prasowy Komendanta Głównego Państwowej Straży Pożarnej Paweł Frątczak.

Pożary miały miejsce głównie w godzinach rannych, w kilku przypadkach prawdopodobnie spowodowane były niewłaściwym obchodzeniem się z fajerwerkami.

Reklama

W miejscowości Mirów Stary (woj. mazowieckie) spalił się drewniany dom jednorodzinny, zginęła jedna osoba; w Gorzelinie (woj. dolnośląskie) - spłonął także jednorodzinny dom, śmierć poniosła jedna osoba, a jedna została ranna. w godzinach porannych wybuchł pożar w jednym z mieszkań w 10 piętrowym bloku w Lublinie, tam także była ofiara śmiertelna.

Do poważniejszych pożarów można także zaliczyć zdarzenie w miejscowości Łanięta (woj. łódzkie), gdzie całkowicie spaliło się poddasze w budynku wielorodzinnym. Trzy osoby zostały ranne, w tym dwoje dzieci, a z zagrożonych mieszkań trzeba było ewakuować 55 osób. W akcji gaszenia wzięło udział 12 jednostek straży pożarnej.

Reklama

Groźny pożar zdarzył się w Szczecinie, w bloku spaliły się dwa piętra, na których mieściło się dziewięć mieszkań. Tu nikomu nic się nie stało, ale trzeba było usunąć ewakuować z budynku mieszkańców. W Zabrzu (woj. śląskie) zdarzył się pożar na budynku restauracji i hotelu "Klasyka". Fratczak dodał, że według relacji świadków, oba te zdarzenia prawdopodobnie spowodowały nieprawidłowo użyte fajerwerki.

Poinformował, że w ostatnim dniu 2010 r. doszło do 269 pożarów, w wyniku których trzy osoby zginęły, a 23 zostały ranne. Najpoważniejsze z nich powstały w wieczór sylwestrowy. Były to: pożar w kamienicy Grodzisku Wielkopolskim, gdzie w zginęła 1 osoba, a 13 innych trzeba by ewakuować; we Włocławku (woj. kujawsko-pomorskie) spalił się pustostan, a życie straciła jedna osoba i jedna została ranna; oraz w pożarze budynku wielorodzinnego w Łężyce (woj. dolnośląskie) jest jedna ofiara śmiertelna.

W Sylwestra i w Nowy Rok było mniej niż w poprzednich latach interwencji straży spowodowanych przez środki pirotechniczne. "Jeżeli chodzi o końcówkę roku, to pożarów było nie mniej, ale było odrobinę spokojniej, natomiast Nowy Rok rozpoczął się dosyć dramatycznymi sytuacjami, było kilka dużych pożarów i z ofiarami śmiertelnymi. Jak na początek roku - to trochę dużo" - podsumował Frątczak.