Jak poinformował portal eostrołęka.pl, film został udostępniony ABW na podstawie zarządzenia wydanego przez Wojskową Prokuraturę Okręgową w Warszawie.
Portal cytuje wypowiedź płk Zbigniewa Rzepy, rzecznika prasowego Naczelnej Prokuratury Wojskowej (NPW), uzasadniającą udostępnienie filmu: "Wojskowa Prokuratura Okręgowa w Warszawie, prowadząca śledztwo w sprawie katastrofy samolotu TU-154M nr 101, po zamieszczeniu przez portal internetowy eostroleka.pl materiału filmowego przedstawiającego miejsce katastrofy, wydała zarządzenie o powierzeniu Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego dokonania określonych czynności procesowych w zakresie przedmiotowego nagrania".
"Przypominamy. Film, w którego posiadanie weszliśmy, jest doskonałej jakości i zawiera sceny z pierwszych godzin po katastrofie rządowego Tu-154" - podaje eostrołęka. Według portalu, nagranie zostało zarejestrowane 10 kwietnia, "prawdopodobnie kilka godzin po rozbiciu się samolotu oraz dnia następnego".
"Autor nagrania swobodnie porusza się po miejscu katastrofy. Chodzi między szczątkami tupolewa, rejestruje pracujących na miejscu strażaków, milicjantów i żołnierzy, robi zbliżenia fragmentów samolotu oraz ciał ofiar. Można z tego wywnioskować, że jest funkcjonariuszem którejś ze służb" - opisuje film eostrołęka. Portal podkreśla, że na filmie "widać ujęcia z miejsca katastrofy, jakie dotychczas nie były nigdzie publikowane", a nagranie, które trwa ponad 10 minut, "na pewno zostało zarejestrowane profesjonalną kamerą".
NPW poinformowała 3 marca PAP, że ujawniony na portalu eostrołęka film z miejsca katastrofy Tu-154M nie był dotychczas w posiadaniu prokuratury i jest nowym dowodem, a także że zostanie on poddany analizie.
"Prokuratorzy zapoznali się z tym materiałem filmowym i jak udało się ustalić, nagranie to dotychczas nie było w posiadaniu prokuratury wojskowej" - powiedział prokurator Marcin Maksjan z NPW. Dodał, że "przewidziane są czynności zmierzające do ujawnienia autora tego materiału filmowego oraz okoliczności jego powstania". "Na pewno film zostanie zaliczony w poczet materiału dowodowego śledztwa i będzie mógł być wykorzystany przez biegłych" - mówił prokurator.
Według portalu Wirtualna Polska nagranie miał przekazać dziennikarzom eostroleka.pl nieznany mężczyzna podczas pokazu w tamtejszym kinie filmu "Mgła" zrealizowanego przez Joannę Lichocką i Marię Dłużewską.
Komentarze (20)
Pokaż:
NajnowszePopularneNajstarszeNie wiem jak mozna startowac z list PO, nawet jak sie ma dobre intencje. To wstyd i plama na honorze chyba , że ...ktoś wystąpi z partii i powie "OK startowałem bo nie było wyjscia aby coś robic na naszym terenie bo PO jest tu takie silne" To jeszcze zrozumiem choc to trudne. Mówie to w kontekście rozmów z kolegami którzy startowali w Poznaniu do władz. Część z nich mówi ze startowali bo PiS ma tu gębe a PO jakoś się powodzi. Pokrętne tłumaczenie ale coś w tym jest. Na naszym terenie złodziej może więcej. Przykre, ale prawdziwe. Po smoleńsku bycie w PO to obciach. Koledzy są rozbici. Co robić. Zostać w partii kombinatorów czy odejść.
przyjdzie chwila i na Poznań, nie martw się ,,center,,!
masz na myśli sznur na swojej szyi, bo psyche w tym mieście dość marnie się ma a i elektorat miastowy marny nie mówiąc o policji i sądach w tym mieście!
Przekupni, dbają tylko o swoją prywatę i własne matactwa wraz z korupcja na czele!
Pod pozorem ważnych śledztw wyciągają zeznania od świadków i używają do własnych celów!
Za dużo władzy dla takich, jak zwykle, bo władza uzależnia i upośledza nieodpowiednich a za pewne usługi można dużo uzyskać! Wszędzie to w tych czasach w modzie, czy we Włoszech, czy La Chanson zamienionej na Tomix, każdy broni tego interesu intratnego do ostatniej kropli krwi!
Najpierw dziewczyny tańczą na rurkach a później przyjmuje się je do firm i są pełnoprawnymi pracownicami z nocnych klubów propagujących ten biznes!
Jak się prowadzi taki biznes, to trzeba przy nim zostać i nie prowadzić innych aby się nie zagalopować w porównaniach do nich oraz w zabiegach o pełne wykorzystanie tych osób!
Wiadomo kto stoi za takim biznesem, przynajmniej w Polsce!
Wekslami się zastrasza i wymaga posłuszeństwa w tym biznesie! Po to są KRS-y aby je wykorzystywać i sprawdzać takie firmy!
Kryją przestępców znajomych a na innych się wyżywają!
Faceci z wąsami w tych czasach mają za dużą władzę jak widać, bo się strasznie panoszą wszędzie, nie mówiąc już o dawnych znajomych!
powinien zniknąć z rejestru firm na zawsze bo i tak zupełnie inne osoby kierują ta firmą i podobno sklepy z militariami także mają, przynajmniej tak wypisywali!
Teraz dyplomy potrzebne są do oszustw, bo się dobrze sprawdzają na ścianach!
Konsorcja jakie powstają ważne, tylko z KRS nic nie można zrozumieć o co właściwie tam chodzi, a to fuzja, a to połączenie, podzielenie i tak aby zagmatwać na amen!
A to sprzedają jedna firmę 10 razy i wraca jak bumerang jakiś, tylko kasy coraz mniej. Do tego nigdzie nie można się dowiedzieć kto ma pakiet większościowy, bo tylko nieliczni się przyznają że tu coś mają!
Powiązania też ciekawe, jak to się interesy pokrywają ładnie a innym sprawdzają papiery w urzędach różnych!
Ta bajka ,że prezydent rzekomo chciał na siłę lądować nie znalazła potwierdzenia
w żadnych materiałach dowodowych . To był zaplanowany zamach .
Nie wysilaj się ,bo prawda jest tylko jedna i ta katastrofę trzeba rzetelnie wyjaśnić.
To jest OBOWIĄZEK MORALNY PAŃSTWA POLSKIEGO I POLAKÓW.
PObolszewia ,do której należysz z góry wie jak to było - kilka minut po katastrofie
oskarżyć pilotów i śp. prezydenta L.Kaczyńskiego ,że są winni .
Zamiast pisać od rzeczy lepiej zaczekać na zakończenie śledztwa. Zresztą
amerykański wywiad rozpracowuje Smoleńsk .Do Polski nie dotarły jeszcze
najważniejsze dowody ,które Rosja nadal ma w posiadaniu chociaż powinny
one być już dawno w Polsce.