"Grupa przestępcza działała na terenie Białej Podlaskiej od lipca ubiegłego roku" - poinformowała w sobotę Anna Smarzak z zespołu prasowego Komendy Wojewódzkiej Policji w Lublinie.

Według dotychczasowych ustaleń policji skażony etanol, produkowany do celów technicznych i przemysłowych, członkowie grupy kupowali legalnie, najprawdopodobniej w hurtowniach. Za jeden litr takiego alkoholu etylowego (używanego m.in. do spryskiwaczy samochodowych) płacili około 4 zł.

Reklama

Następnie odkażali go w ten sposób, że za pomocą różnych odczynników chemicznych pozbywali się gorzkiego, piekącego smaku tej substancji. "Potem jako pełnowartościowy spirytus sprzedawali nielegalnie, po kilkanaście złotych za litr" - powiedziała Smarzak.

Według dotychczasowych ustaleń śledczych od lipca 2010 r. do kwietnia b.r. grupa przestępcza sprzedała blisko 60 tys. litrów tak odkażonego alkoholu etylowego. "Łączna, szacunkowa wartość uszczupleń karno-skarbowych to kwota około 2 mln 800 tys. zł" - dodała Smarzak.

Reklama

Policjanci z Centralnego Biura Śledczego przeszukali osiem posesji na terenie Białej Podlaskiej na Lubelszczyźnie. Na jednej z nich w budynku gospodarczym urządzona była linia technologiczna do przerabiania skażonego alkoholu etylowego. "Były tam różne urządzenia, takie jak pompy, filtry i odczynniki chemiczne, a także wiele plastikowych butelek, nakrętek i pojemników" - powiedziała Smarzak.

Na innej posesji znaleziono zakopane w ziemi dwa zbiorniki, każdy o pojemności około tysiąca litrów, służące do przechowywania alkoholu. W sumie na kilku przeszukanych posesjach policjanci znaleźli 1,5 tys. litrów już gotowego do sprzedaży spirytusu.

Według policji nielegalnym procederem kierował 44-letni Włodzimierz W. Mężczyzna został aresztowany, grozi mu do 10 lat więzienia. Zatrzymano także pięć innych osób w wieku 24-51 lat, w tym jedną kobietę, którym postawiono zarzuty karno-skarbowe oraz udziału w zorganizowanej grupie przestępczej, za co grozi kara do pięciu lat więzienia.

Reklama

Policja określa sprawę jako rozwojową i nie wyklucza kolejnych zatrzymań.