Pod dwoma pomnikami w centrum Opola zgromadziło sie w sobotę po południu po około 200 zwolenników i przeciwników narodowego radykalizmu. Policja zabezpieczała obie manifestacje i nie dopuściła do kontaktu między ich uczestnikami. "Obie manifestacje przebiegły spokojnie, nie zanotowaliśmy incydentów" - powiedział PAP rzecznik opolskiej policji nadkom. Maciej Milewski.

Reklama

Narodowcy, którzy swoją manifestacją chcieli uczcić działaczy polskiego obozu narodowego zamordowanych przez nazistów, przeszli ulicami centrum Opola wznosząc okrzyki: "Śląsk Opolski zawsze polski", "Bóg honor i Ojczyzna", "Roman Dmowski - wyzwoliciel Polski", "Wczoraj Moskwa - dziś Bruksela". "Intencją naszego marszu jest szczytny cel - oddanie czci i sprawiedliwości działaczom polskiego obozu narodowego zamordowanym przez nazistowskie Niemcy w okresie II wojny światowej" - mówił pod pomnikiem żołnierzy antykomunistycznego podziemia Tomasz Greniuch, kierownik opolskiej brygady ONR - organizator manifestacji.

W rozmowie z PAP Greniuch zaznaczył, że manifestacja ONR była przewidziana jako spokojne zgromadzenie, i "taka właśnie była". "Do tej pory byliśmy kojarzeni z działaniami kontrowersyjnymi, teraz już tak nie będzie" - zapowiedział. Dodał, że data demonstracji nie jest przypadkowa, bo 14 kwietnia minęła 77. rocznica podpisania deklaracji ideowej ONR. "To organizacja, do której odwołujemy się my, i cały współczesny obóz narodowy" - wyjaśnił.

Kilkadziesiąt metrów dalej - pod pomnikiem "Bojownikom o Polskość Śląska Opolskiego" - swoją manifestację zorganizowało stowarzyszenie "Opole bez uprzedzeń". Jej uczestnicy skierowali w stronę ONR transparenty z napisami: "Faszyzm nie przejdzie" i "Nie tędy droga", skandowali także nazwę swojego stowarzyszenia i hasło: "Nie dla faszyzmu".

Reklama

Stowarzyszenie "Opole bez uprzedzeń" zawiązało się kilka dni przed planowaną przez narodowców manifestacją i zorganizowało swoją kontrdemonstrację. "Celem naszego spotkania było pokazanie, że Opole potrafi być tolerancyjne, nie jest agresywne wobec mniejszości - seksualnych, narodowych, etnicznych i kulturowych. Poprzez takie przedsięwzięcia będziemy się przekonywać do tego, że stać nas na akceptowanie innych i wszelakiej odmienności" - podkreśliła w rozmowie z PAP organizatorka manifestacji, która chciała pozostać anonimowa.