Broszurki zawierały kompendium wiedzy na temat praw osób podejrzanych o posiadanie narkotyków. Pomysł rozdawania ich w centrum stolicy nie spodobał się jednak niektórym policjantom, którzy mieli pilnować porządku podczas demonstracji. Jeszcze zanim marsz się zaczął, mężczyzna wraz z osobami podejrzanymi o posiadanie narkotyków został poddany osobistej kontroli.
– Policjant, który dokonał tej kontroli, powiedział mi, że może przeszukać każdego, w każdych okolicznościach i kiedy tylko będzie miał na to ochotę – relacjonuje dr Klinowski.
Po przeszukaniu mężczyzna trafił na komendę na ulicy Wilczej, by spisać protokół. W protokole sier. sztab. Andrzej Rogalski wpisał następujący zarzut wobec Klinowskiego: przebywanie przy grupie mężczyzn, którzy posiadali środki odurzające w postaci suszu roślinnego barwy zielonobrunatnej. Według Komendy Stołecznej Policji na komisariacie na Wilczej nie ma jednak żadnej dokumentacji dotyczącej zatrzymania doktora Klinowskiego.
– W sprawie tej nieuzasadnionej kontroli osobistej w miejscu ogólnie dostępnym złożę zażalenie. Zrobię też wszystko, aby art. 62 ustawy o przeciwdziałaniu narkomanii, która umożliwia swobodne nadużywanie prawa przez policjanów pod pretekstem walki z narkotykami, trafił do Trybunału Konstytucyjnego – zapowiada Klinowski.
Reklama
Krytycznie zachowanie policjantów ocenia prof. Marian Filar, specjalista od prawa karnego.
Reklama
– W przepisach nie ma przecież zakazu pod groźbą jakiejkolwiek kary przebywania w towarzystwie osób zażywających narkotyków – wyjaśnia prof. Filar.
Zgodnie z obowiązującą ustawą obowiązuje jedynie całkowity zakaz posiadania narkotyków, które są wymienione na załączonej do przepisów liście.