"Może zadzwonimy teraz do Murzyna... Krajowy rejestr Murzynów... Gajadhur, tak, Murzin (śmiech). Audycję dzisiejszą sponsoruje warszawski oddział Ku-Klux-Klanu. W jakiej sieci on może mieć telefon? Która się z czarnym kojarzy? Buszmeni? Możliwe, że pan Gajadhur, od kiedy dzwoniliśmy do niego i nabijaliśmy się z jego koloru skóry, zaczął nas regularnie słuchać... Podobno Murzyni nie śpią" - cytuje Wojewódzkiego i Figurskiego dzisiejsza "Gazeta Wyborcza".

Reklama

>>> Wojewódzki i Figurski rasistami? Będzie skarga do prokuratury

Komentarze pod adresem Gajadhura, którego matka jest Polką, a ojciec Hindusem, padły w trakcie audycji "Poranny WF". Gajadhur złożył już skargę do Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji, zapowiada także doniesienie do prokuratury. Prezenterów potępiła Rada Etyki Mediów.

Ale przedstawiciele radia Eska Rock karać Wojewódzkiego i Figurskiego nie zamierzają. W oświadczeniu przesłanym PAP zaznaczają, że "program miał charakter satyryczny, a intencją jego autorów było obnażenie i krytyka pokutujących w części naszego społeczeństwa zachowań ksenofobicznych. Autorzy porannego pasma często wcielają się w wykreowane postaci Misiury i Martenki, aby w ten sposób, poprzez karykaturalne przerysowanie pewnych postaw i zachowań, ośmieszyć je i napiętnować" - podkreślają.

Reklama

"Ubolewamy, że tak szacowne grono, jak Rada Etyki Mediów, wydaje werdykt na podstawie wyrwanych z kontekstu cytatów z doniesień prasowych, bez zwrócenia się do stacji o wyjaśnienia i udostępnienie nagrania całego programu, którego przesłuchanie pozwoliłoby na zrozumienie rzeczywistych intencji autorów" - zaznaczają. Dodają, że działanie to nie wydaje się być zgodnym ze standardami etyki dziennikarskiej, na które powołuje się Rada Etyki Mediów.

Wojewódzki i Figurski już raz byli zawieszeni za swoje "żarty". Stacja ukarała ich, gdy Figurski nazwał prezydenta Lecha Kaczyńskiego "małym, niedorozwiniętym, głupim człowiekiem".