16 maja 2010 r. kilkanaście młodych osób przeszło kieleckim deptakiem w marszu milczenia - proteście przeciwko homofobii. Za uczestnikami protestu szło kilkudziesięciu agresywnych młodych mężczyzn, którzy wykrzykiwali m.in. "Jak dorwiemy, połamiemy", "Do gazu", "Dobry gej - martwy gej". Prokuratura oskarżyła osiem osób o kierowanie pod adresem manifestantów gróźb karalnych.

Reklama

Wśród oskarżonych jest radny powiatu kieleckiego z PiS i zastępca świętokrzyskiego wojewódzkiego inspektora Inspekcji Handlowej 41-letni Mirosław G. Oskarżony nie przyznał się. Powiedział w sądzie, że znalazł się tam przypadkowo, gdyż był na spacerze. Przyglądał się temu wydarzeniu, bo jest politologiem i interesuje się polityką. Raz krzyknął "Rób to w domu, po kryjomu", mógł też krzyczeć "Sierpem i młotem czerwoną hołotę", ponieważ był ciekawy, czy inni podchwycą te hasła. Śpiewał też hymn narodowy.

Radny wyjaśnił, że stał z boku kontrmanifestantów, a gdy krzyczeli wulgarne hasła, to odchodził. Zaprzeczył, by wykrzykiwał hasła będące groźbami. Mężczyzn z tej grupy nie zna, być może niektórych widział na meczach Korony Kielce. Jego zdaniem poszkodowanym najłatwiej było go wskazać, bo był kolorowo ubrany i wyróżniał się wiekiem.

Pozostali oskarżeni to mężczyźni w wieku 21-23 lat. Dwaj ukończyli właśnie technikum, żaden nie pracuje.

Dwóch z nich przyznało się do zarzucanych czynów. Jeden powiedział, że żałuje i że jest mu głupio. Drugi odmówił składania wyjaśnień, ale w śledztwie też wyraził żal.

Reklama

Czterej oskarżeni w śledztwie także się przyznali, ale w sądzie to odwołali i oznajmili, że to policjant formułował ich wyjaśnienia, a oni byli zestresowani. Każdy podkreślał, że podczas tamtego wydarzenia śpiewał hymn. Jedyne hasło, jakie wykrzykiwali, to "Chłopak dziewczyna - normalna rodzina". Oskarżeni nie pamiętali, czy krzyczeli "Do gazu", "Dobry gej - martwy gej", "Jak złapiemy, połamiemy", ale nie wykluczyli, że tak było. Nikogo nie chcieli bić i nie sądzili, że ktoś poczuje się zagrożony. Chcieli jedynie - przekonywali - zamanifestować swój sprzeciw.

Ósmy oskarżony nie zjawił się w sądzie. Złoży wyjaśnienia na następnej rozprawie 2 września. Wtedy też sąd zamierza przesłuchać poszkodowanych.

Zawiadomienie do prokuratury w sprawie gróźb karalnych złożył Zarząd Kampanii Przeciwko Homofobii. Oskarżonym grozi kara grzywny, ograniczenia wolności lub pozbawienia wolności do lat dwóch.