Sprawca napadu w Wisznicach był zamaskowany. W kominiarce na głowie, z bronią, wszedł do stacji paliw i zażądał wydania pieniędzy. Gdy spotkał się z odmową, zastrzelił jednego pracownika stacji, drugiego ranił, i uciekł. Policja i prokuratura dopiero w 2006 r. zdobyły dowody, że zrobił to Piotr Ś., mieszkaniec gminy Piaski na Lubelszczyźnie.

Reklama

Piotr Ś. w 2004 r. w dwóch procesach sądowych został skazany na dwa lata i 2,5 roku więzienia za rozbój i kradzież z włamaniem. Policja nie wiedziała wtedy, że jest on sprawcą napadu w Wisznicach. Mężczyzna nie stawił się do odbycia kary i ukrywał się. W 2006 r. wydano za nim list gończy i Europejski Nakaz Aresztowania (ENA).

Od 2007 r. sprawą poszukiwanego zajmowali się policjanci z sekcji Poszukiwań i Identyfikacji Osób Wydziału Kryminalnego KWP w Lublinie. "To oni metodami operacyjnymi ustalili, że przebywa w Paryżu i przekazali francuskim śledczym informacje, które umożliwiły jego zatrzymanie" - powiedział Arkadiusz Arciszewski z zespołu prasowego KWP w Lublinie.

Piotrowi Ś. grozi kara dożywotniego więzienia.