Jak poinformował PAP Wojeciech Jaros, rzecznik Katowickiego Holdingu Węglowego (KHW), do którego należy kopalnia, do akcji, oprócz kopalnianych zastępów ratowniczych, wezwano także tzw. pogotowie zawałowe ze stacji ratownictwa górniczego: centralnej i okręgowej w Bytomiu. Nie ma kontaktu z poszkodowanym górnikiem.

Reklama

Do wypadku doszło w środę ok. 5.35. Bliższe okoliczności nie są na razie znane. Prawdopodobnie w chodniku trwały prace likwidacyjne, czyli tzw. rabowanie chodnika. W ostatnich miesiącach - na co zwracał uwagę nadzór górniczy - często dochodziło do wypadków przy tego typu pracach.

Górnik zasypany na poziomie 850 metrów / Newspix / Krzysztof Matuszynski

We wtorek w Rudzie Śląskiej obchodzono trzecią rocznicę innego wypadku w tej samej kopalni. 18 września 2009 r. w wyniku zapłonu i wybuchu metanu zginęło tam 20 górników, a 37 zostało rannych.