Dyrektor generalny Służby Więziennej odwołał w środę szefa więzienia w Opolu mjr. Dariusza Kownackiego. Powodem jest postępowanie dotyczące znieważenia przez dyrektora uczuć religijnych lub miejsc pamięci w satyrycznych rysunkach - poinformowała rzeczniczka SW. Rzeczniczka Służby Więziennej ppłk Luiza Sałapa poinformowała, że dyrektora opolskiego więzienia odwołano z uwagi na interes służby i dobro prowadzonego przez Prokuraturę Okręgową w Opolu postępowania.

Reklama

Rzeczniczka Okręgowego Inspektoratu Służby Więziennej w Opolu ppor. Katarzyna Idziorek dodała, że obowiązki dyrektora opolskiego zakładu karnego powierzono specjalistce penitencjarnej okręgowego inspektoratu w Opolu Sabinie Bieli. Postępowanie ws. rysunków autorstwa dyrektora opolskiego Zakładu Karnego mjr. Dariusza Kownackiego prowadzi opolska policja i prokuratura.

Według "Rzeczpospolitej", która w środę opisała sprawę, rysunki dyrektora opolskiego Zakładu Karnego mjr. Kownackiego mają m.in. kpić z polskiego godła, gwiazdy Dawida oraz ofiar niemieckich obozów koncentracyjnych. W najdrastyczniejszym cyklu zatytułowanym "Święta w Birkenau" ma się znajdować m.in. rysunek, na którym autor przedstawił drzewo z wisielcami, pod którym stoi Niemiec z kanistrem benzyny. Stojący obok esesman ma mówić: Herr Komendant, choinka gotowa, a Hans zaraz podpali bombki. Rysunki nie były nigdzie publikowane. Według "Rz", mjr. Kownacki rysunki te pokazał koledze, który doniósł na niego do prokuratury.

Dyrektor Generalny Służby Więziennej w środę rano podjął decyzję o wycofaniu wniosku o awans dyrektora Zakładu Karnego w Opolu ze stopnia majora na podpułkownika SW. Ppłk Luiza Sałapa zapewniła też, że dyrektor generalny Służby Więziennej gen. Jacek Włodarski nie miał żadnej wiedzy dotyczącej stworzenia przez dyrektora Zakładu Karnego w Opolu cyklu rysunków satyrycznych pt. "Święta w Birkenau".

Reklama

W porannym oświadczeniu rzeczniczka SW zapowiadała możliwość odwołania dyrektora, jeśli prowadzone przez śledczych postępowanie potwierdzi, że mjr Kownacki jest faktycznie autorem rysunków satyrycznych drwiących z ofiar niemieckich obozów koncentracyjnych. Funkcjonariusz Służby Więziennej, a w szczególności dyrektor zakładu karnego, oprócz odpowiedniego przygotowania ogólnego i zawodowego powinien charakteryzować się wysokim poziomem moralnym i etycznym - podkreśliła Sałapa.

Wioletta Olszewska z wydział komunikacji społecznej i promocji Ministerstwa Sprawiedliwości przekazała, że mając na względzie wagę zarzutów ministerstwo poleciło dyrektorowi okręgowemu Służby Więziennej w Opolu podjąć niezbędne czynności w celu wszechstronnego wyjaśnienia sprawy w terminie do 15 października 2012 r.. Zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa złożył do Prokuratury Rejonowej w Opolu były pracownik Służby Więziennej, a ta przekazała zlecenie wszczęcia postępowania opolskiej policji. Takie postępowanie zostało wszczęte 28 września - potwierdził Jarosław Dryszcz z biura prasowego opolskiej policji.

Jak poinformowała PAP rzeczniczka opolskiej prokuratury Lidia Sieradzka, sprawa dotyczy 122 rysunków. Postępowanie dotyczące mjr. Kownackiego jest prowadzone w kierunku znieważenia uczuć religijnych lub miejsc pamięci, za co może grozić kara grzywny lub pozbawienia wolności do lat dwóch. Sieradzka dodała, że opolska prokuratura zdecydowała w środę, że zwróci się w czwartek do Prokuratury Apelacyjnej we Wrocławiu z wnioskiem o przekierowanie postępowanie ws. rysunków dyrektora Zakładu Karnego w Opolu do jednostki spoza woj. opolskiego.

Reklama

Osoba, której dotyczy to postępowanie, z racji relacji służbowych współpracuje z opolską prokuraturą. Prośba o przekazanie sprawy innej jednostce ma na celu dobro sprawy i wykluczenie ewentualnych posądzeń o brak obiektywizmu - wyjaśniła. Mjr Kownacki w rozmowie z PAP przeprowadzonej jeszcze przed odwołaniem go ze stanowiska powiedział, że nie chce komentować sprawy, bo nie wie o jakie rysunki chodzi. Stwierdził natomiast, że czuje się pomawiany przez osobę, która złożyła zawiadomienie w jego sprawie.

Oficer prasowy opolskiego Zakładu Karnego Ryszard Wójcicki również nie chciał udzielić w tej sprawie informacji, twierdząc, że to prywatna sprawa między dyrektorem zakładu a byłym pracownikiem, który złożył zawiadomienie. Wszelkich informacji na ten temat może udzielić jedynie dyrektor - dodał.