Komisja Laska w sprawie katastrofy smoleńskiej może liczyć na poparcie premiera. Taka deklarację złożył Donald Tusk na konferencji prasowej. Zastrzegł przy tym, że nie będzie to komisja rządowa. Premier tłumaczył, że celem tej komisji będzie wyjaśnianie opinii publicznej absurdalności hipotez na temat przyczyn katastrofy Tu-154 pod Smoleńskiem, stawianych przez osoby, które kwestionują ustalenia tzw. komisji Millera.

Reklama

Uważam, że to jest ich prawo i obowiązek - tych wszystkich, którzy badali tę kwestię - aby Polakom cierpliwie każdego dnia tłumaczyć , szczególnie w tych najbardziej radykalnych przypadkach, absurdalność niektórych zarzutów czy fantasmagorii i dlatego w takim sensie organizacyjnym ten zespół będzie mógł liczyć - powiedział premier. Podkreślił, że zadaniem tego zespołu nie jest kontynuowanie prac komisji Millera tylko wyjaśnianie - jak to ujął - fałszywych tez, wynikających czasami z braku kompetencji.

Komisja, która będzie analizowała i weryfikowała pojawiające się hipotezy na temat przyczyn katastrofy smoleńskiej, może rozpocząć prace jeszcze w tym miesiącu. Inicjatorem jej powołania jest Przewodniczący Państwowej Komisji Badania Wypadków Lotniczych i członek komisji Millera Maciej Lasek. W skład komisji wejdą specjaliści od wypadków lotniczych. Komisja czeka na opinię prawników, którzy mają zatwierdzić tryb jej działania oraz zezwolić na dostęp do dokumentów.