Znany z prawicowych poglądów publicysta spotkał Owsiaka na korytarzu TVN. To pan! Dlaczego mnie pan nienawidzi? - pytał Terlikowskiego szef Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy. Na koniec Owsiak stwierdził, że publicystę może uzdrowić tylko rock'n'roll. Niech pan poprosi rodziców, żeby panu pozwolili przyjechać na Przystanek Woodstock - powiedział.

Reklama

Gdy o wymianie zdań obu panów zrobiło się głośno, Terlikowski opublikował w serwisie fronda.pl odpowiedź. Zapowiedział, że jeśli zostanie zaproszony na Przystanek Woodstock, to przyjedzie.

Dodał, że męczy go już udowadnianie, że nie jest wielbłądem. Podkreślił też, że nie ma wrażenia, by można było mu zarzucić, iż nienawidzi Jerzego Owsiaka czy szerzej ludzi.

O jednym mogę lidera WOŚP zapewnić, jeśli rzeczywiście chce mnie widzieć na Woodstocku i pozwoli mi porozmawiać z młodzieżą, to ja się tam stawię. I powiem, dlaczego napisałem to, co napisałem (wcale nie tylko negatywnie, co może zobaczyć każdy, kto czytał teksty) - zadeklarował Terlikowski.

Reklama

Co więcej, dodał, że gotów jest przyłączyć się do akcji WOŚP. Jeśli zaś – co wczoraj w rozmowie w TVN24 sugerował – Jerzy Owsiak odwoła swoje opinie na temat eutanazji (czyli zabijania chorych), i przyzna, że chorym nie jest potrzebna dyskusja nad ich likwidacją, ale nad wydolnym systemem opieki nad nimi, to nie tylko z radością odwołam opinię na temat „cywilizacji śmierci”, ale nawet w przyszłym roku stanę z orkiestrową puszką - napisał Terlikowski.

W dniu XXI Finału Wielskiej Orkiestry Świątecznej Pomocy Terlikowski napisał na portalu fronda.pl: Jerzy Owsiak jest tym bardziej niebezpieczny, im więcej realnego dobra przynosi jego akcja. WOŚP nie może bowiem usprawiedliwiać nieodpowiedzialnych wypowiedzi, które doprowadzić mogą do zmiany postaw społecznych wobec eutanazji. Nawiązał w ten sposób do wywiadu udzielonego przez Owsiaka portalowi dziennik.pl, w którym szef Orkiestry mówił o swych przemyśleniach na temat eutanazji.