Serwis niezalezna.pl podkreśla, że matka sędziego Tuleyi, Lucyna, przez wiele lat pracowała jako funkcjonariuszka Służby Bezpieczeństwa, zajmując się agentami, donoszącymi na dyplomatów i pracowników ambasad. Tajną współpracowniczką miała pozostawać także po przejściu na emeryturę. Serwis powołuje się na słowa Wiesława Johanna, sędziego Trybunału Konstytucyjnego w stanie spoczynku, który uważa, iż sędzia Tuleya powinien wyłączyć się z orzekania w sprawach lustracyjnych.

Reklama

Rzepliński: Dobrze, że mamy takich sędziów

Jeżeli zdarzyłoby się, że Tuleya akurat orzekłby zgodnie z tym, co oni uważają za swój interes - to go pochwalą i powiedzą, że sędzia Tuleya się poprawił - komentował zamieszanie wokół sędziego Tuleyi prof. Rzepliński. W radiu TOK FM mówił on, że politycy zawsze będą krytykować sędziów, bo inicjując sprawy sądowe, są w nich stronami. Prezes Trybunału Konstytucyjnego stwierdził: Dobrze, że mamy takich sędziów. Tłumaczył, że ludzie wyraziści jak sędzia Tuleya budują autorytet i pozycje władzy sądowniczej w Polsce.

O sędziego Tuleyi zrobiło się głośno po ogłoszeniu przez niego wyroku, a w szczególności ustnego uzasadnienia do jego orzeczenia ws. przeciwko kardiochirurgowi Mirosławowi G. Sędzia kwestionował metody stosowane przez CBA i porównał je do tych, po które sięgano w czasach stalinowskich.

Reklama