Konkluzja opinii sądowo-medycznych jednoznacznie wskazuje, że biegli medycy sądowi nie stwierdzili okoliczności wskazujących na to, iż obrażenia obu ekshumowanych ciał powstały w wyniku wybuchu - mówi portalowi gazeta.pl rzecznik Naczelnej Prokuratury Wojskowej płk. Zbigniew Rzepa.

Reklama

Przyczyną zgonu obu ofiar katastrofy były rozległe obrażenia czaszkowo-mózgowe i obrażenia klatki piersiowej, orzekli wcześniej biegli z Katedry Medycyny Sądowej Uniwersytetu Medycznego we Wrocławiu. Wskazali przy tym, że obrażenia, które znaleziono na ciele powstają pod wpływem działania z dużą siłą narzędzi bądź przedmiotów tępych, tępokrawędzistych. Tymi, ich zdaniem, mogły być elementy kabiny samolotu pasażerskiego, kadłuba czy też podłoża.

Rzecznik Naczelnej Prokuratury Wojskowej zaprzeczył temu, że biegli znaleźli jakiekolwiek ślady, które mogłyby wskazywać na wybuch. W grę wchodziłoby wówczas m.in. uszkodzenie błony bębenkowej czy np. spalone włosy.