Do wypadku doszło na drodze krajowej numer 19 w miejscowości Firlej tuż po godz. 6. - Nikt nie zginął i według wstępnych informacji, nie są to obrażenia zagrażające życiu. Choć wypadek wyglądał nieciekawie, to nic poważniejszego się nie stało. Najpoważniejsze to uraz nogi i złamanie albo poważniejsze zwichnięcie - powiedział RMF FM Grzegorz Paśnik z policji w Lubartowie.

Reklama

Przyczyny wypadku nie są na razie znane. Pogoda była bardzo dobra, nie było mgły. Droga była pusta. Wstępnie podejrzewamy, że prowadzący autokar mógł zasnąć za kierownicą - dodał Paśnik. - To takie feralne miejsce. Parę miesięcy temu w tym samym miejscu zginął kierowca ciężarówki. Co jakiś czas na tym zakręcie dochodzi do wypadków - wyjaśnił.

Droga z Kocka do Lubartowa jest już przejezdna. Zostanie zamknięta, kiedy ekipy będą wyciągać autokar z rowu.