Złodzieje, którzy chcieli ukraść auto Marka Papały prawdopodobnie nie wiedzieli, że należy ono do szefa polskiej policji - podaje Radio Łódź, powołując się na Jarosława Szuberta, rzecznika Prokuratury Apelacyjnej w Łodzi, która prowadzi śledztwo w sprawie śmierci byłego komendanta głównego policji.

Reklama

Śledczy kończą prace, do przesłuchania pozostało im jeszcze dwóch świadków za granicą. Wszystko wskazuje na to, że zamkną śledztwo z wnioskiem, że nie była to egzekucja na zlecenie, a przypadkowa śmierć z rąk złodzieja, którego próbował powstrzymać generał Papała. Zarzut zabójstwa usłyszy 40-letni Igor M., pseudonim Patyk, któremu zarzucono zabójstwo Marka Papały.

Śledztwo w sprawie śmierci byłego szefa policji trwa od 16 lat. Marek Papała został zastrzelony na parkingu, przed blokiem, w którym mieszkał, 25 czerwca 1998 roku. W czasie śledztwa rozpatrywano 11 wersji wydarzeń, prokuratorzy skierowali również do sądu akt oskarżenia wobec Andrzeja Z. (pseudonim Słowik) oraz Ryszarda Boguckiego. W ubiegłym roku w lipcu sąd uniewinnił obu mężczyzn od zarzutu nakłaniania do zabójstwa generała Marka Papały.