Dar wolności nie jest darem łatwym, dlatego nawrócenia i miłosierdzia potrzebuje cały obszar naszego życia społecznego i politycznego. (…) Naród jest już zmęczony nieustannymi sporami, konfliktami i podziałami. Ta sytuacja nie ma nic wspólnego z autentyczną troską o dobro wspólne. Dlatego z tego miejsca, w Wielki Piątek, z naszej polskiej Kalwarii, proszę wszystkich odpowiedzialnych: zakończcie polemiki! – mówił kardynał do dziesiątek tysięcy wiernych w słowie pasterskim.

Reklama

Przypominając, że 2016 r. jest w Kościele Rokiem Miłosierdzia, apelował by nie była to „pusta idea”.

Niech miłość i solidarność okaże się mocniejsza od wszystkich nieporozumień i niechęci. Proszę o dalekowzroczność i rozwagę w tym zakresie, bo sprawa ojczyzny i narodu jest ważniejsza od partykularnych interesów poszczególnych ugrupowań partyjnych. Proszę przyjąć moje słowo jako wyraz życzliwości i troski Kościoła o dobro wszystkich synów i córek narodu polskiego – podkreślił.

Zdaniem metropolity krakowskiego, miłosierdzia potrzebuje współczesny świat, „często nieludzki, utrzymywany w strachu przez terrorystów, niszczony przez egoizm i głupotę”. - Bóg czuwa nad tym światem i wiemy, że ostatnie słowo należy do Niego (…). Przekonaliśmy się o tym wielokrotnie w naszych dziejach; również ćwierć wieku temu, uwalniając się od panowania totalitarnego i bezbożnego systemu – wskazał.

Reklama

W słowie pasterskim kardynał zaznaczył, że historia ukrzyżowanego Jezusa wbrew ludzkim kalkulacjom nie została zamknięta w grobie. - Jego śmierć, a następnie powstanie z martwych okazało się zwycięstwem Boga i miłości nad mocami zła i śmierci. W tym zwycięstwie ma udział każdy człowiek, bo za każdego Jezus oddał życie. (…) Dopełniając zbawczego dzieła nasz Pan nie zostawił nas samych. (…) Ukonstytuował się chrystusowy Kościół, który kontynuuje w świecie dzieło swego boskiego Założyciela – mówił kard. Dziwisz.

Przypomniał, że w tym roku przypada jubileusz 1050-lecia chrztu Polski. - Ta wielka historia trwa nadal i trudno sobie wyobrazić dzieje naszego narodu bez Chrystusa i bez jego Kościoła, który był zawsze z naszym narodem w jego doli i niedoli, w jego okresach dobrobytu i nędzy, w zwycięstwach i przegranych. (…) Dziękujemy więc Bogu za Kościół, który towarzyszy nam od zarania życia po drogę prowadzącą do wieczności – powiedział.

Podkreślił zarazem, że Kościół chce być blisko spraw człowieka, a szczególnie „podstawowej ludzkiej rzeczywistości, jaką jest małżeństwo – związek mężczyzny i kobiety, którzy ślubują sobie dozgonną miłość i wierność, a dojrzałym owocem ich miłości jest nowy człowiek”. Jak dodał, rodziny nikt i nic nie zastąpi. Dlatego - zaznaczył - wspólną odpowiedzialnością musi być jej umacnianie i wspieranie, zwłaszcza rodzin wielodzietnych i uboższych.

Reklama

Hierarcha wspomniał o zbliżających się Światowych Dniach Młodzieży. - Zróbmy wszystko, by to spotkanie młodych stało się wielkim świętem wiary młodego Kościoła. Otwórzmy nasze domy na przyjęcie pielgrzymów z całego świata. Podzielmy się z nimi naszym doświadczeniem wiary i otwórzmy się na przyjęcie ich świadectwa – mówił.

Piątkowa część misterium pasyjnego w Kalwarii Zebrzydowskiej rozpoczęła się o świcie przed Domem Kajfasza. Wierni przypatrywali się inscenizacji męki Zbawiciela, przygotowanej przez bernardynów oraz świeckich. Dróżkami Męki Pańskiej przeszli do Ratusza Piłata, gdzie został odczytany "Dekret skazujący Jezusa na śmierć", a kardynał Dziwisz wygłosił słowo pasterskie.

Wierni w Drodze Krzyżowej przeszli na Wzgórze Ukrzyżowania, gdzie odprawiona została liturgia Wielkiego Piątku. Ciało Chrystusa w Eucharystii przeniesiono do Kaplicy Grobu na szczycie góry. Do niedzieli będzie trwała jego adoracja.

Sanktuarium w Kalwarii Zebrzydowskiej zostało ufundowane na początku XVII w. przez rodzinę Zebrzydowskich. Równolegle powstały wokół niego Dróżki Męki Pańskiej, przypominające miejsca święte w Jerozolimie. Kalwaryjskie misteria pasyjne inauguruje Niedziela Palmowa. Zasadnicza część rozpoczyna się w Wielką Środę.