Czuwanie z papieżem

Nawrócenie, uzależnienia, cierpienie młodych ludzi związane z wojną, kwestie przebaczenia i osamotnienie w zaawansowanym technicznie świecie - to główne tematy pięciu przystanków i trzech świadectw podczas czuwania młodych z papieżem Franciszkiem w Campus Misericordiae w Brzegach.

Reklama

Widowisko "Droga do Jezusa" podzielone zostało w sumie na pięć części - pięć przystanków. Każda z nich była nagrodzona przez zgromadzonych wiernych brawami. Każdy etap kończył się też w ten sam sposób - na telebimie pojawiały się selfie ludzi z całego świata. Były wśród nich też zdjęcia rodzin, dzieci. Z nich powstawał obraz Jezusa Miłosiernego.

W przystanku "Wiara wątpiącym" młodzi artyści wcielili się w imprezujących nastolatków. W barwnych strojach tańczyli, rozmawiali. W pewnym momencie z tłumu wyszła młoda dziewczyna - Faustyna - założyła na głowę czarną chustkę i zaczęła śpiewać.

Reklama

Po tym przystanku swoje świadectwo przedstawiła Polka Natalia. Mówiła o nawróceniu po 20 latach - jak podkreślała "miłosierdzie Boga jest żywe i działa do dzisiaj".

Drugi przystanek "Nadzieja zrezygnowanym" odnosił się do konfliktów zbrojnych i stosunku młodych wobec cierpienia śmierci i wojny. Na początku na telebimie wyświetlono film ukazujący tragedię wojny. Potem młodzi artyści w czarnych i czerwonych strojach poprzez taniec pokazywali cierpienie ludzi w krajach ogarniętych konfliktami.

Tuż po animacji swoje świadectwo przedstawiła 26-letnia Syryjka z Aleppo, Rand Mittri. - Codziennie boimy się, że zginiemy lub zginą nasze rodziny, ale moja wiara w Chrystusa jest silniejsza niż okoliczności - mówiła.

Reklama

W trzeciej części widowiska - przystanek trzeci "Miłość Oziębłym" tematem przewodnim był problemy współczesnych ludzi, m.in. samotność w zaawansowanym technicznie świecie. Tancerka w białym stroju tańczyła wśród ludzi za szklanymi szybami - rozmawiającymi przez telefony, korzystającymi z tabletów. W kulminacyjnym momencie dołączył do niej tancerz, który wyszedł zza szklanej ściany. Całość obserwowała artystka wcielająca się w Faustynę.

Najwięcej emocji wśród pielgrzymów wzbudził przystanek czwarty "Przebaczenie winnym". Na telebimie ukazały się zdjęcia i fragmenty filmów dokumentujących zamach na Jana Pawła II - 13 maja 1981, podczas audiencji generalnej na placu św. Piotra w Rzymie papież został postrzelony przez tureckiego zamachowca Mehmeta Ali Ağcę. Następnie zgromadzeni mogli zobaczyć też zdjęcia przedstawiające rozmowę Jana Pawła II z zamachowcem i przebaczenie mu.

Młodzi artyści odegrali te sceny. Inscenizacja spotkania papieża z Ali Ağcą i przebaczenia zamachowcy została nagrodzona brawami, także przez papieża Franciszka.

Przystanek piąty "Radość smutnym" miał ukazać radość, która jest sposobem na wszystkie troski. Tym razem tancerze wcielili się w ludzi z różnymi problemami, znudzonych, zmęczonych. Chodząca wśród nich aktorka grająca Faustynę podał im piłkę. Ta piłka zaczęła łączyć poszczególnych tancerzy, którzy włączali się do zainscenizowanej gry z uśmiechem na twarzy. Do nich dołączyły też osoby tańczące w poprzednich częściach.

Widowisko zakończyło świadectwo Paragwajczyk Miguel, który opowiadał zgromadzonym, że przez 16 lat brał narkotyki i popełniał przestępstwa. - Miałem trudności w relacjach z rodziną, nie czułem się im bliski ani kochany. Jednak Bóg zmienia nas na lepsze; moje uzdrowienie miało miejsce 10 lat temu - podkreślał.

Papież: Nie mylcie szczęścia z wygodną kanapą

Kochani młodzi, nie przyszliśmy na świat, aby "wegetować", aby wygodnie spędzić życie, żeby uczynić z życia kanapę, która nas uśpi; przeciwnie, przyszliśmy z innego powodu, aby zostawić trwały ślad - mówił do zgromadzonej w Brzegach młodzieży papież Franciszek.

Papież mówił, że zgromadzeni na modlitewnym czuwaniu w trakcie Światowych Dni Młodzieży pochodzą z różnych kontynentów, krajów, języków, kultur i narodów. Przyjechali - podkreślił - z krajów, "które być może spierają się z powodu różnych konfliktów, a nawet wręcz są w stanie wojny", a także z państw, które są wolne od konfliktów wojennych, gdzie "wiele rzeczy bolesnych, które dzieją się na świecie, to tylko jakaś część wiadomości i artykułów prasowych.

Papież Franciszek mówił też o pojawiającym się w życiu paraliżu, często trudnym do rozpoznania. - Lubię nazywać go paraliżem rodzącym się wówczas, gdy mylimy szczęście z kanapą - powiedział Franciszek. - Sądzimy, że abyśmy byli szczęśliwi, potrzebujemy dobrej kanapy. Kanapy, która pomoże nam żyć wygodnie, spokojnie, całkiem bezpiecznie. Kanapa – jak te, które są teraz, nowoczesne, łącznie z masażami usypiającymi – które gwarantują godziny spokoju, żeby nas przenieść w świat gier wideo i spędzania wielu godzin przed komputerem - wyliczał, zwracając się do młodych.

- Kanapa na wszelkie typy bólu i strachu. Kanapa sprawiająca, że zostajemy zamknięci w domu, nie trudząc się ani też nie martwiąc. +Kanapa-szczęście+ jest prawdopodobnie cichym paraliżem, który może nas zniszczyć bardziej, a najbardziej młodych - mówił Franciszek, a zgromadzeni zareagowali brawami.

Papież pytał młodych, czy chcą być ospali, otumanieni, ogłupiali. Zgromadzeni odpowiedzieli: "Nie!". - Chcecie być wolni, chcecie być przytomni, chcecie walczyć o swoją przyszłość? - pytał, a młodzi odpowiadali tłumnie: "Tak!".

- Kochani młodzi, nie przyszliśmy na świat, aby "wegetować", aby wygodnie spędzić życie, żeby uczynić z życia kanapę, która nas uśpi; przeciwnie, przyszliśmy z innego powodu, aby zostawić trwały ślad. To bardzo smutne, kiedy przechodzimy przez życie nie pozostawiając śladu. A gdy wybieramy wygodę, myląc szczęście z konsumpcją, wówczas cena, którą płacimy, jest bardzo i to bardzo wysoka: tracimy wolność - podkreślił Franciszek.

Niedzielne uroczystości w Campus Misericordiae zakończą Światowe Dni Młodzieży Kraków 2016.

Po zakończeniu czuwania w Brzegach rozpoczął się koncert "Credo in Misericordiam Dei" z udziałem artystów z całego świata, m.in. Kuby Badacha, Katarzyny Cerekwickiej, zespołu Hajlandery, Andrzeja Lamperta, zwyciężczyni "Voice of Italy" siostry Cristiny Scuccii, Mieczysława Szcześniaka.

Papież odwiedził miejsca związane z kultem Bożego Miłosierdzia

Wcześniej papież odwiedził m.in. krakowskie Łagiewniki. W klasztorze Sióstr Matki Bożej Miłosierdzia Franciszek modlił się przed grobem św. s. Faustyny i słynącym łaskami obrazem Jezusa Miłosiernego. Później w Bazylice Miłosierdzia Bożego wyspowiadał ośmioro młodych ludzi – wolontariuszy ŚDM. Ojciec Święty będzie trzecim - po Janie Pawle II i Benedykcie XVI - papieżem, który nawiedza Sanktuarium Bożego Miłosierdzia, ale pierwszym, który w nim spowiada.

W Sanktuarium św. Jana Pawła II Franciszek odprawił mszę św. dla duchowieństwa. W świątyni było około 2 tys. kapłanów, zakonników, zakonnic i seminarzystów z całej Polski, a na rozległym placu przed kościołem kolejnych 5 tys. duchownych oraz wierni, którzy otrzymali wejściówki. Podczas mszy papież mówił m.in., że Jezus od samego początku pragnie, aby Kościół wychodził, aby szedł do świata. Chce, aby to czynił tak, jak On sam tego dokonał: nie jako potężny, ale w postaci sługi, nie aby Mu służono, lecz żeby służyć.

- Jezus posyła. Od samego początku pragnie On, aby Kościół wychodził, aby szedł do świata. Chce, aby to czynił tak, jak On sam tego dokonał, jak On został przez Ojca posłany na świat: nie jako potężny, ale w postaci sługi - podkreślił papież w homilii podczas mszy św. dla duchowieństwa.

Jak dodał Kościół powinien wychodzić do świata nie „aby Mu służono, lecz żeby służyć” i nieść dobrą nowinę. - Podobnie też ci, którzy do Niego należą, są posłani w każdym czasie. Uderzający kontrast: podczas gdy uczniowie zamykali drzwi ze strachu, Jezus posyła ich na misję; chce, aby otworzyli drzwi i wyszli szerzyć z mocą Ducha Świętego przebaczenie i pokój Boży - podkreślił Franciszek nawiązując do odczytanego podczas mszy fragmentu Ewangelii św. Jana.

Jak dodał, fragment ewangelii mówi o miejscu, gdzie przebywali uczniowie w wieczór Wielkanocny. "- O nim powiedziane jest jedynie, że drzwi były zamknięte. Osiem dni później uczniowie przebywali jeszcze w tym domu, a drzwi nadal były zamknięte. Jezus wchodzi do niego, staje pośrodku i przynosi swój pokój, Ducha Świętego i odpuszczenie grzechów: jednym słowem, miłosierdzie Boga. W tym zamkniętym miejscu silnie rozbrzmiewa zachęta, jaką Jezus kieruje do swoich uczniów: „Jak ojciec Mnie posłał, tak i Ja was posyłam” - powiedział papież.

Po południu w Pałacu Arcybiskupów Krakowskich papież zjadł obiad z młodzieżą – to już tradycja Światowych Dni Młodzieży. Przy stole towarzyszyło mu 13 osób – po dwóch przedstawicieli z każdego kontynentu i dodatkowo jeszcze jedna osoba z Ameryki. Serwowana była "zdrowa polska kuchnia".