Prokuratura Okręgowa w Warszawie wszczęła w sierpniu śledztwo w sprawie podejrzenia nieuprawnionego wykorzystania danych z systemu PESEL przez pięć kancelarii komorniczych, m.in. z Warszawy i Łodzi. O podejrzeniu przestępstwa zawiadomiło Ministerstwo Cyfryzacji. Sprawę prowadzi ABW. Badają ją także resorty cyfryzacji i sprawiedliwości oraz samorząd komorniczy.

Reklama

Dane, które w tej chwili posiadamy, nie wskazują, aby dostęp do systemu PESEL był nieuprawniony – powiedział w środę dziennikarzom Fronczek.

Nie ma ryzyka, że dane trafiły do osób, które mogłyby tymi danymi dysponować ze szkodą dla dłużników – podkreślił.

MC w zawiadomieniu do prokuratury wskazywało, że konkretni komornicy pobierali miesięcznie od kilkudziesięciu do kilkuset tysięcy rekordów z bazy PESEL.

Reklama

Według Fronczaka liczba zapytań znajduje pokrycie w liczbie spraw prowadzonych przez te kancelarie komornicze, które zostały objęte śledztwem. Zwrócił przy tym uwagę, że największa kancelaria komornicza w 2015 r. przyjęła blisko milion spraw (od tego roku po zmianie przepisów nie ma już takiej możliwości).

Niepokój MC wzbudziło także pobieranie danych z bazy PESEL w późnych godzinach. Jednak według Fronczaka komornicy potwierdzali, że sprawdzali dane nocami. To jest podyktowane wyłącznie kwestiami technologicznymi i wydajnością baz danych, jak również łącz do teletransmisji. Więc nie ma tutaj wątpliwości, że te zapytania nocne były dokonywane przez komorników, ale przypominam, że komornicy są osobami uprawnionymi do dostępu do tych danych – powiedział prezes KRK.

Podkreślił, że komornicy jedynie weryfikują dane, które posiadają. W przypadku egzekucji otrzymują oni od wierzycieli imiona, nazwiska, adresy i numery PESEL dłużników. "Jedyną rzeczą, jaką dokonuje komornik w przypadku dostępu do bazy PESEL jest weryfikacja tych danych po to, by sprawdzić, czy dysponuje aktualnym adresem zamieszkania" – powiedział Fronczak.

Reklama

Ze względu na "ogromne społeczne zainteresowanie" zbadanie postępowania wybranych kancelarii komorniczych zapowiedział także Generalny Inspektor Ochrony Danych Osobowych. GIODO podejmuje wszelkie możliwe działania, by wyjaśnić zaistniałą sytuację i mieć przekonanie, że dane osobowe Polaków są właściwie chronione – podało w komunikacie Biuro GIODO.

GIODO ma zbadać legalność pobierania przez kancelarie komornicze danych z rejestru PESEL oraz kwestie ich zabezpieczeń. Na obecnym etapie postępowania kierowanie skarg lub pytań do GIODO wydaje się przedwczesne – napisano w komunikacie.

Na początku tygodnia minister cyfryzacji Anna Streżyńska zapewniła w Sejmie, że dane obywateli są bezpieczne, nikt ich nie ukradł, ani nie używa do zaciągania kredytów.