Portal niezalezna.pl poinformował po południu, że "z notatki podpisanej przez zastępcę naczelnika wydziału 'C' KWMO w Krakowie wynika, że Penderecki był 'wykorzystywany operacyjnie' ze względu na swoje częste wyjazdy za granicę".

Dokument opublikował na Twitterze dziennikarz śledczy "Gazety Polskiej" Piotr Nisztor.

Reklama

Pełnomocnik Krzysztofa Pendereckiego adwokat Marta Rytlewska wydała wieczorem oświadczenie kompozytora.

"W związku z doniesieniami medialnymi, jakobym miał być w okresie PRL wykorzystywany jako 'kontakt operacyjny Służby Bezpieczeństwa' oświadczam niniejszym, iż nigdy nie byłem współpracownikiem Służby Bezpieczeństwa, nie posiadam także żadnych informacji na temat istnienia rzekomej 'teczki' dotyczącej mojej osoby. Jeżeli faktycznie takie dokumenty istnieją, ich sporządzenie, jak również wszelkie zdarzenia w nich opisane, pozostawały poza moją wiedzą i wolą" - napisał Penderecki.

Pod koniec stycznia IPN opublikował wykaz 6.467 jednostek archiwalnych, które w 2016 r. zostały wyłączone z tzw. zbioru zastrzeżonego. Wśród dokumentów są materiały dotyczące Ryszarda Kuklińskiego i tzw. nielegałów, czyli oficerów SB podszywających się pod inne osoby.

Reklama