Dziennikarze tygodnika "wSieci" w zapowiedzi artykułu podkreślili, że dotarli do dokumentów, które udowadniają, że były szef MSZ Radosław Sikorski "nie mówił prawdy" zeznając w sądzie, że nie wiedział nic o organizacji wizyty prezydenta Lecha Kaczyńskiego do Katynia 10 kwietnia 2010 r.

Reklama

"Ówczesny szef MSZ był na każdym etapie informowany o ustaleniach dotyczących wyjazdu. Co więcej, zaledwie dwa dni po katastrofie, gdy Polska pogrążona była w żałobie, kierowane przez niego MSZ cieszyło się ze +szczególnego klimatu+ w dwustronnych relacjach z Rosją. Pismo o skandalicznej treści parafował Sikorski" – piszą Marek Pyza i Marcin Wikło.

Sikorski był przesłuchiwany 11 kwietnia br. w procesie urzędników oskarżonych o niedopełnienie obowiązków przy organizacji wizyty prezydenta RP w Rosji w 2010 r. Stwierdził wówczas, że prowadził politykę zagraniczną, a nie organizacyjną. Pytany o organizacje wizyty Lecha Kaczyński odpowiedział: "Nie mam żadnej wiedzy na ten temat". Zaznaczył również, że za wszystko, co robiło MSZ w związku z wizytą w Katyniu odpowiedzialny miał być ówczesny wiceminister spraw zagranicznych Andrzej Kremer, który zginął w katastrofie smoleńskiej.

W zapowiedzi artykułu tygodnik "wSieci" podkreślił, że dziennikarze Marek Pyza i Marcin Wikło dotarli do korespondencji, którą prowadziło MSZ ze stroną rosyjską oraz kancelarią prezydenta Lecha Kaczyńskiego. Według "wSieci" Sikorski był zaangażowany w dyplomatyczne przygotowanie wizyty w Katyniu zarówno ówczesnego premiera Donalda Tuska, jak i prezydenta Lecha Kaczyńskiego.

Reklama

"23 lutego Andrzej Kremer prosi Władysława Stasiaka (ówczesnego szefa kancelarii prezydenta - PAP) o pilną deklarację, czy prezydent będzie w Katyniu 10 kwietnia. Szef jego kancelarii natychmiast potwierdza gotowość Pana Prezydenta RP do uczestnictwa w tych uroczystościach i przewodniczenia delegacji polskiej. […] Stasiak nie wie jeszcze, że uroczystości będą dwie. Jego kancelaria nie ma żadnych informacji z rządu, że Tusk z Putinem umówili się już na 7 kwietnia. […] O zwłokę w tej sprawie pytał Sikorskiego sąd. Były minister kluczył, zasłaniał się niewypełnianiem poleceń przez podwładnych, a wreszcie tłumaczył, że wcześniejsze informacje, jakie otrzymywał, były nieoficjalne. To nieprawda. Istnieją dwa jak najbardziej oficjalne pisma z Kancelarii Prezydenta zapowiadające wyjazd Lecha Kaczyńskiego do Katynia – z 27 stycznia i 23 lutego. Nie wiadomo, dlaczego Sikorski ewidentnie grał w tej sprawie na zwłokę" - podkreśla "wSieci".

W zapowiedzi artykułu poinformowano również, że dziennikarze tygodnika dotarli także do notatki sporządzonej w MSZ dwa dni po katastrofie smoleńskiej. "Dokładnie w tym momencie w MSZ powstaje dokument zaczynający się od słów: +Spotkanie Premierów Polski i Rosji 7 kwietnia w Katyniu oraz tragiczna śmierć polskiej delegacji w katastrofie lotniczej w Smoleńsku 10 kwietnia br. stworzyły szczególny klimat w relacjach dwustronnych, wydatnie poszerzający przestrzeń dialogu, współpracy i pojednania+. […] O +przełomie+ w relacjach między oboma państwami pisze: +Można uznać, że głębia współczucia oraz zakres pomocy ze strony rosyjskiej przekroczył standardowe zachowania+. Polskie MSZ cieszy się, że po tragedii +uaktywnił się+ prezydent Miedwiediew – wystąpił z orędziem, złożył kondolencje w ambasadzie, zapowiedział się na pogrzebie pary prezydenckiej, a może nawet przyjedzie do Warszawy z oficjalną wizytą" - zaznacza "wSieci".

Pełny artykuł ukaże się w najnowszym numerze tygodnika "wSieci" w poniedziałek.