Jak poinformowała we wtorek PAP rzeczniczka mazowieckiej policji nadkom. Alicja Śledziona, trzech mężczyzn usłyszało zarzuty w związku z pobiciem działacza KOD na manifestacji w Radomiu.

Reklama

Dodała, że policjanci ustalili ich na podstawie analizy zapisów wideo, które zarejestrowały przebieg sobotnich zajść przy ul. Żeromskiego w Radomiu. Podejrzani są aktualnie zatrzymani, funkcjonariusze będą dziś wnioskować do prokuratury o zastosowanie wobec nich odpowiednich środków zapobiegawczych - stwierdziła Śledziona.

Ponadto - jak zaznaczyła rzeczniczka - w związku z zakłóceniem legalnego zgromadzenia zidentyfikowano 9 kolejnych osób. Dwie z nich usłyszały już stosowny zarzut w postępowaniu o wykroczenie, a kolejne zostały wezwane do jednostki policji"- powiedziała Śledziona.

Rzeczniczka poinformowała, że w związku z sobotnią manifestacją KOD-u w Radomiu odwołany został komendant miejski policji w Radomiu podinsp. Piotr Kostkiewicz.

Wyjaśniła, że związku z sobotnimi wydarzeniami komendant wojewódzki policji w Radomiu polecił przeprowadzenie czynności kontrolnych w Komendzie Miejskiej Policji w Radomiu mających na celu analizę sposobu zabezpieczenia przez policję zgromadzeń zgłoszonych na 24 czerwca. Czynności kontrolne podjęło także wczoraj Biuro Kontroli Komendy Głównej Policji.

Reklama

"Zespół kontrolny wykazał uchybienia przy realizacji zabezpieczenia sobotniego zgromadzenia w postaci skierowania zbyt małych sił policji. W związku z powyższym został odwołany ze stanowiska komendant miejski policji w Radomiu - oświadczyła rzeczniczka.

Wiceszef MSWiA: Tego typu sytuacje będą nie do uniknięcia, dopóki będą złe emocje w ludziach

Reklama

Jarosław Zieliński, który we wtorek był gościem telewizji internetowej wPolsce.pl, powiedział, że trwa wyjaśnienie tego, co się zdarzyło w Radomiu. Jak poinformował, Komendant Główny Policji skierował swoich funkcjonariuszy z biura kontroli, którzy przygotują raport na temat tego, co się naprawdę zdarzyło, dlaczego było tak słabe zabezpieczenie ze strony policji.

Wiceminister zwrócił uwagę, że w sobotę w Radomiu odbywały się dwa zgromadzenia środowisk nieprzychylnie do siebie nastawionych - związanych z ONR i MW oraz z KOD-em - które były "blisko siebie w czasie i przestrzeni" - jedno miało zakończyć się o godz. 13, a drugie zacząć o godz. 14. Ocenił, że zabezpieczenie jednego z tych zgromadzeń było zbyt słabe. Pierwsze było - w ocenie wstępnej - zabezpieczone prawidłowo, natomiast drugie nie i to miało swoje konsekwencje - wskazał.

Natomiast niewątpliwie można powiedzieć już dzisiaj, że odpowiedzialność ponoszą na pewno komendant miejski policji w Radomiu on został już odwołany ze stanowiska i komediant komisariatu 1 w Radomiu, który zostanie także dzisiaj odwołany - zapowiedział wiceminister.

Jak wyjaśnił, obecnie trwają ustalenia, czy policja była w tym miejscu, gdzie doszło do bójki. Dodał, że do zabezpieczenia zgromadzenia, które się okazało być zgromadzeniem KOD-u, choć było zarejestrowane na osobę prywatną, zostało dedykowanych siedmiu policjantów. I według wstępnej oceny to było za mało, ale też nie wiemy, czy wszyscy byli na miejscu; z tego co już ustalono, wynika, że raczej nie i właśnie trwają wyjaśnienia, dlaczego - mówił. Podkreślił jednocześnie, że nawet gdyby na miejscu było wszystkich siedmiu funkcjonariuszy, to można uznać, że to za mało.

Na miejscu urzędu miasta należało się zastanowić, czy wydawać zgodę na takie zgromadzenia blisko siebie, o podobnej porze, bo to groziło takimi działaniami wynikającymi z tego, że są to zwaśnione grupy - dodał Zieliński. Pytany, czy w tym przypadku zawinili urzędnicy, powiedział jednak, że nie ocenia urzędu. Zaznaczył, ze policja wiedząc o tym - że zaplanowano demonstracje zwaśnionych środowisk - powinna wyciągnąć stosowne wnioski i w zabezpieczeniu obu tych zgromadzeń powinno uczestniczyć tylu policjantów i tak powinny być te zabezpieczenia przygotowane, żeby nie doszło do takich zdarzeń.

Dodał, że ze wstępnej kontroli komendanta wojewódzkiego wynika, że nie dokonano stosownych analiz. Ocenił, że był to błąd, dlatego - jak podkreślił - wyciągnięto konsekwencje i zapowiedział kolejne. Zaznaczył przy tym, że każdy ma prawo do manifestowania swoich poglądów, ale nie można odbierać tego prawa innym. Oczywiście każdy musi przestrzegać prawa i musi liczyć się z tym, że policja będzie reagowała, niezależnie od tego, kto się będzie łamania prawa dopuszczał - zastrzegł.

Ocenił, że tego typu sytuacje będą nie do uniknięcia, dopóki będą złe emocje w ludziach. Zieliński zaapelował do organizatorów wszystkich zgromadzeń, żeby szanować inne zgromadzania, nie zakłócać ich. Jak podkreślił, jest to apel także do tych, którzy organizują podczas miesięcznic smoleńskich bardzo brutalne, barbarzyńskie próby zakłócenia zgromadzeń modlitewnych.

Jego zdaniem politycy i media mogą odegrać ważną rolę w takich sytuacjach. Podkreślił, że politycy nie mogą patrzeć jednostronne na całą sprawę - jak to robi w jego ocenie opozycja - i pochwalać tych, którzy zakłócają te zgromadzenia, które im się nie podobają, a potępiać zakłócanie tych, które im nie odpowiadają.

W związku z sobotnimi zajściami komendant miejski policji w Radomiu podinsp. Piotr Kostkiewicz został odwołany. Trzech mężczyzn usłyszało zarzuty pobicia działacza KOD, z kolei dwóm osobom z dziewięciu ustalonych przedstawiono już zarzuty w związku z zakłóceniem legalnego zgromadzenia

W sobotę w związku z 41. rocznicą radomskiego Czerwca’76 w Radomiu odbywały się dwie manifestacje. Pierwszą - Młodzieży Wszechpolskiej oraz Obozu Narodowo-Radykalnego - zaplanowano w godzinach 11.30-13. Druga - Komitetu Obrony Demokracji - odbywała się w godzinach 14-16.W sobotę ok. godz. 14 grupa ubranych w koszulki Młodzieży Wszechpolskiej młodych ludzi pojawiła się na manifestacji KOD. Młodzi ludzie wykrzykiwali hasła m.in. "Raz sierpem, raz młotem czerwoną hołotę!". Działacze i sympatycy Komitetu Obrony Demokracji starali się zagłuszać narodowców sygnałami z syren, brawami i gwizdami.

W pewnym momencie doszło do bójki pomiędzy przedstawicielami obydwu stron. Przedstawiciele KOD informowali potem na portalach społecznościowych, że jeden z ich działaczy został zaatakowany przez przedstawicieli Młodzieży Wszechpolskiej. Ci z kolei twierdzili, że musieli bronić swojego kolegi, zaatakowanego przez przedstawiciela KOD.

Platforma Obywatelska w poniedziałek zapowiedziała, że złoży zawiadomienie do szefa MS Zbigniewa Ziobry dot. pobicia, na tle politycznym, działacza KOD w Radomiu. Platforma chce też, by objął on śledztwo w tej sprawie osobistym nadzorem. PO zarzuciła też w poniedziałek bezczynność policji w związku z wydarzeniami w Radomiu; wystosowała w tej sprawie pismo do szefa MSWiA. Mariusza Błaszczaka.