"Dotychczas IPN wystawił 336 opinii, wskazując 943 ulice jako podlegające ustawie. Samorządy, w razie wątpliwości, w każdej chwili mogą zwrócić się do Instytutu Pamięci Narodowej o pomoc w weryfikacji nazwy ulicy" - poinformował w poniedziałek IPN. Instytut wydaje opinie w związku z ustawą z 1 kwietnia 2016 r. o zakazie propagowania komunizmu lub innego ustroju totalitarnego przez nazwy budowli, obiektów i urządzeń użyteczności publicznej.

Reklama

Opinie dotyczące nazw ulic, które mogą podlegać ustawie, historycy IPN wydają na potrzeby m.in. samorządów. Niezależnie od tego Instytut systematycznie uzupełnia spis przykładowych ulic podlegających zmianie. Obecnie lista obejmuje 107 nazw ulic (nie jest jeszcze zamknięta) i znajduje się na stronie IPN. Są tam także informacje dla samorządów i dla mieszkańców.

Wśród nazw ulic, które IPN zakwalifikował do zmian (wraz z komentarzem historycznym) są m.in. ul. 1 Armii Wojska Polskiego (także 2 AWP), 22 lipca, 9 maja (1945 r.), Armii Czerwonej, Zygmunta Berlinga, Bohaterów Stalingradu (także Obrońców Stalingradu), Dąbrowszczaków, Edwarda Gierka, Ludowego Wojska Polskiego, Juliana Marchlewskiego, Marcelego Nowotki, PKWN, Wincentego Rzymowskiego, Karola Świerczewskiego, np. 10-lecia lub 40-lecia PRL, Michała Żymierskiego.

IPN przypomina, że jeżeli do 2 września br. samorządy nie dokonają samodzielnie zmiany nazwy ulic, wówczas - zgodnie z przepisami - wojewodowie będą wydawali zarządzenia zastępcze, nadające nowe nazwy.

Zgodnie z ustawą z 1 kwietnia 2016 r. "nazwy budowli, obiektów i urządzeń użyteczności publicznej, w tym dróg, ulic, mostów i placów, nadawane przez jednostki samorządu terytorialnego nie mogą upamiętniać osób, organizacji, wydarzeń lub dat symbolizujących komunizm lub inny ustrój totalitarny, ani w inny sposób takiego ustroju propagować". Ustawa precyzuje, że "za propagujące komunizm uważa się także nazwy odwołujące się do osób, organizacji, wydarzeń lub dat symbolizujących represyjny, autorytarny i niesuwerenny system władzy w Polsce w latach 1944–1989".

Reklama

IPN ma obowiązek opiniowania również obiektów, które propagują ustroje totalitarne; zastrzegł jednak, że nie dysponuje ich listą, ponieważ - jak poinformował - nie ma takiego obowiązku zapisanego w nowelizacji ustawy dekomunizacyjnej z 22 czerwca br. "Żaden wcześniejszy akt prawny nie wprowadził obowiązku ewidencjonowania upamiętnień, tak jak ma to miejsce w przypadku zabytków czy cmentarzy wojennych" - podkreślił Instytut.

Dodał też, że wojewodowie na prośbę Senatu przygotowali listę obiektów propagujących komunizm. Wśród nich były obiekty poświęcone: Armii Czerwonej, tzw. braterstwu broni polsko-sowieckiemu, partyzantom sowieckim, utrwalaczom władzy ludowej, Gwardii Ludowej/Armii Ludowej.

Reklama

Miejscem, gdzie ma trafić część demontowanych pomników jest powstająca ekspozycja w Muzeum Zimnej Wojny w Podborsku na zachodnim Pomorzu. IPN zaznacza jednak, że nie będzie demontował i przewoził do Podborska pomników. "Działania techniczne będą podejmowane wspólnie przez samorządy i Muzeum Oręża Polskiego w Kołobrzegu. Obecnie trwają prace nad koncepcją i scenariuszem ekspozycji w Podborsku" - podał IPN.

Przypomniał też przepisy w tej sprawie. "Za usunięcie obiektu upamiętniającego osoby, organizacje, wydarzenia lub daty symbolizujące komunizm lub inny ustrój totalitarny, będzie odpowiadał właściciel lub użytkownik wieczysty nieruchomości, na terenie której obiekt się znajduje. Jeśli usunie obiekt w ciągu 12 miesięcy od wejścia w życie ustawy, wówczas otrzyma zwrot poniesionych kosztów ze środków Skarbu Państwa, będących w dyspozycji właściwego terytorialnie wojewody, jeśli właściciel lub użytkownik nie uczestniczył w procedurze wniesienia upamiętnienia" - dodał Instytut.