Wpis dotyczący zdarzenia z soboty (7 kwietnia) pojawił się na Facebooku na profilu "Zaufaj mi, jestem Architektem". Autor pisze w nim, że w wypadku, do którego doszło w centrum handlowym Arkadia poszkodowane zostały dwie osoby. Podczas jazdy schodami ruchomymi w dół, mechanizm wciągnął nogę dziewczynki, która jechała z mamą.

Reklama

Życie dziecku uratowała przytomność rodzica. Gdy matka dziecka zobaczyła, że mechanizm wciąga piętę jej dziecka, wyszarpnęła nogę dziewczynki, sekundę później bucik dziecka został zmiażdżony przez płyty schodów. Dziecko odniosło wprawdzie obrażenia nogi, ale nie doszło do jej amputacji i zmiażdżenia – pisze autor.

Reklama

Nagłe szarpnięcie i zatrzymanie się schodów sprawiło, że inne osoby stojące na nich straciły równowagę i spadły w dół. W niektórych trafiły odłamki pękających metalowych elementów płyt schodów.

Na miejsce, jak wynika z relacji, zostało wezwane pogotowie. Skandalicznie zachowała się ochrona obiektu, nie wezwała karetki, a następnie próbowała tuszować zdarzenie. Gdy szef ochrony zorientował się, że jeden ze świadków zawiadamia o wypadku Urząd Dozoru Technicznego i Policję - polecił otoczyć go swoim ludziom a następnie próbował zmusić go do wylegitymowania, twierdząc, że pracownicy firmy Solid są funkcjonariuszami publicznymi i mają prawo do zatrzymania i legitymowania osób. Gdy mężczyzna, który zawiadomił służby o wypadku odmówił legitymowania się przed ochroniarzem, ten stwierdził, że "sprawę można było załatwić po cichu z OTIS" , a zawiadamiając pogotowie, urząd dozoru i policję narobił im ogromnych problemów i że ma "wypier… z obiektu" – relacjonuje autor.

Jego zdaniem, ochroniarze usiłowali za wszelką cenę uniemożliwić wykonania zdjęć na potrzeby UDT, zasłaniali miejsce zdarzenia, odpychając ludzi barkami oraz zakrywając je pudłem tekturowym. Próbowali też usunąć wkręcony bucik dziecka przed przyjazdem policji i inspektorów. Ochrona była wulgarna, agresywna i starała się całe zdarzenie zatuszować – dodaje. Twierdzi także, że do podobnego wypadku doszło jakiś czas temu w centrum handlowym Alfa w Białymstoku.

Reklama

Monika Lewczyk-Kuropaś, rzeczniczka centrum handlowego Arkadia potwierdziła, że do takiego zdarzenia doszło, a między barierkę i schody dostał się but 10-letniej dziewczynki. Zgodnie z zasadami działania systemu zabezpieczającego schody automatycznie zatrzymały się. W wyniku zatrzymania schodów przewróciła się kobieta i doznała otarcia nogi. Strażak dyżurujący w Arkadii udzielił pierwszej pomocy zarówno dziewczynce, jak i poszkodowanej kobiecie. Lekarz pogotowia przybyły na miejsce zdarzenia nie stwierdził potrzeby pomocy ambulatoryjnej czy szpitalnej. Miejsce zostało zabezpieczone, a schody wyłączone z funkcjonowania do czasu oględzin i analizy komisji Urzędu Dozoru Technicznego. Z tego również powodu ochrona ograniczyła dostęp do zabezpieczonego miejsca zdarzenia osobom postronnym – czytamy w oświadczeniu, które otrzymał dziennik.pl.

Dodaje, że trwają szczegółowe analizy zapisów z monitoringu i w oparciu o nie wyciągnięte zostaną wnioski i "ewentualne konsekwencje wobec pracowników, jeżeli zostaną stwierdzone jakiekolwiek nieprawidłowości w ich zachowaniu bądź reakcji na całe zdarzenie".

Na pytanie jak często odbywa się renowacja schodów, w piśmie czytamy, że są one pod stałą kontrolą, a konserwacja prowadzona jest na bieżąco przez specjalistyczną firmę (OTIS). Ostatnie badanie przeprowadzone przez UDT odbyło się 26.09.2017 i jest obowiązujące do 30.09.2018. – brzmi treść oświadczenia.