Również szef największego stowarzyszenia sędziów, Krystian Markiewicz, został wezwany na przesłuchanie. Sędziowie uważają, że wezwania i groźba dyscyplinarek to knebel, który ma uciszyć sędziów krytycznych wobec „reform” Ziobry - informuje OKO.press.

Reklama

Igora Tuleyę i Bartłomieja Przymusińskiego, członków Stowarzyszenia Sędziów Polskich Iustitia, do złożenia wyjaśnień wzywa zastępca rzecznika dyscyplinarnego sądów powszechnych. Dał sędziom 14 dni na złożenie wyjaśnień dotyczących ich udziału w programach informacyjnych.

Sędzia Przymusiński jako rzecznik Iustitii często występuje w mediach. I jest krytyczny wobec niezgodnych z Konstytucją zmian w wymiarze sprawiedliwości wprowadzanych przez obecną władzę. Podobnie Igor Tuleya, który otwarcie broni niezależności sądów.

Z informacji OKO.press wynika, że zastępca rzecznika dyscyplinarnego Michał Lasota chce, by Bartłomiej Przymusiński wytłumaczył się z udziału w programie w TVN 24.

Przymusiński występując w tej stacji 20 sierpnia mówił o wyborze przez nową KRS kandydatów do Sądu Najwyższego, że to „konkurs piękności”. Krytykował fakt, że wysłuchania kandydatów są niejawne. Przekonywał, że KRS postępuje tak, jak chce tego minister sprawiedliwości, a lista kandydatów na sędziów do SN jest już napisana.

Reklama

Z kolei sędzia Igor Tuleya ma się tłumaczyć z dwóch rzeczy. Pierwsza dotyczy udziału w programie „Fakty po Faktach” w TVN24 w połowie lipca 2018 r. To wtedy, zgodnie z nową ustawą o Sądzie Najwyższym, przeniesiono starszych sędziów na emeryturę i wygaszono kadencję I prezes SN Małgorzaty Gersdorf.

Tuleya mówił wówczas, że Iustitia ma strategię działania w sprawie wprowadzanych zmian w wymiarze sprawiedliwości. - Będziemy walczyli na gruncie prawa – deklarował. Dał do zrozumienia, że nie uznaje nowej KRS, wybranej, jego zdaniem, niezgodnie z Konstytucją przez PiS i Kukiz’15.

Reklama

Sędzia Tuleya ma się również wytłumaczyć rzecznikowi dyscyplinarnemu z „możliwego publicznego rozpowszechnienia bez zezwolenia” informacji ze śledztwa ws. przegłosowania przez PiS budżetu w Sali Kolumnowej Sejmu, w grudniu 2016 r.

Prokuratura badała, czy w głosowaniu wzięło udział tylu posłów, ilu odnotowano w wynikach głosowania. Tuleya w ubiegłym roku rozpoznawał zażalenie posłów PO na umorzenie tego śledztwa przez prokuraturę. Uchylił decyzję o umorzeniu, czym poddał w wątpliwość wcześniejsze słowa Jarosława Kaczyńskiego i marszałka Sejmu Marka Kuchcińskiego.

Zgodził się też, by na ogłoszeniu tego orzeczenia byli dziennikarze. Takie sprawy co do zasady są niejawne, ale przepisy nie zabraniają udziału mediów (decyzja w tej sprawie należy do sędziego).

Sędziowie Tuleya i Przymusiński mają złożyć wyjaśnienia w ramach postępowania wyjaśniającego. Rzecznik dyscyplinarny może je podjąć na wniosek: własny, ministra sprawiedliwości, Krajowej Rady Sądownictwa lub prezesa sądu, w którym pracuje sędzia.

Portal OKO.press zapytał rzecznika KRS, na czyj wniosek wszczęto postępowania i jakie są tego powody. Na razie rzecznik w tej sprawie milczy.

Sędziowie Tuleya i Przymusiński, ze względu na trwające postępowanie, nie komentują sprawy.