Rzeczniczka warszawskiej prokuratury regionalnej prok. Agnieszka Zabłocka-Konopka przekazała w czwartek PAP, że "aktualnie w śledztwie tym wykonywane są dalsze czynności procesowe służące m.in. wykryciu sprawców badanych czynów zabronionych".

Reklama

Sprawa dotyczy wydarzenia z 11 listopada 2017 r. Na trasie Marszu Niepodległości stanęła kontrmanifestacja zorganizowana m.in. przez Ruch Obywatele RP. Uczestniczki kontrmanifestacji zablokowały przemarsz siadając na jedni i skandując antyfaszystowskie hasła. Z zawiadomienia o podejrzeniu popełnienia przestępstwa wynika, że uczestnicy Marszu Niepodległości mieli wyrywać kobietom transparent z napisem "Faszyzm Stop". Kontrmanifestantki miały być też uderzane, popychane i wyzywane. Ostatecznie 13 kobiet zostało usuniętych z jezdni siłą przez uczestników marszu. Podczas wynoszenia kobiet z trasy przemarszu jedna z nich uderzyła głową o jezdnię i straciła przytomność. Inne uczestniczki kontrmanifestacji doznały lżejszych obrażeń - skręceń, siniaków, otarć i stłuczeń.

Prokuratura Okręgowa w Warszawie we wrześniu ubiegłego roku umorzyła postępowanie w zakresie m.in. naruszenia nietykalności cielesnej, pobicia oraz spowodowania uszczerbku na zdrowiu uczestniczek kontrmanifestacji wobec Marszu Niepodległości. Prokuratura zdecydowała wtedy za to o kontynuowaniu śledztwa dotyczącego znieważenia kobiet.

Z uzasadnienia postanowienia prokuratury wynikało, że zachowania uczestników marszu nie wypełniły znamion pobicia. Prokuratura zwróciła uwagę, że uczestnicy marszu zadawali kopnięcia kobietom, wyrywali im transparent, popychali - po czym szli dalej. "Zamiarem atakujących nie było bowiem wspólne, objęte porozumieniem pobicie pokrzywdzonych, lecz wyrażenie swojego niezadowolenia, że pokrzywdzone znalazły się na trasie przemarszu" - głosi uzasadnienie postanowienia.

Reklama

W połowie lutego warszawski sąd rejonowy uchylił postanowienie o umorzeniu tego śledztwa i przekazał sprawę prokuraturze do ponownego rozpoznania.

Jak przekazał wtedy PAP prok. Marcin Szpond, oznacza to, że "prokuratura jeszcze raz będzie musiała podjąć postępowanie w tej sprawie zgodnie z kierunkiem wskazanym w uzasadnieniu sądu".

Natomiast rzeczniczka warszawskiej prokuratury regionalnej podkreśliła w czwartek, że po decyzji sądu prokuratura ta "dokonała rozpoznania zażalenia w odniesieniu do czynów zabronionych, umorzonych wobec braku interesu społecznego w kontynuowaniu ścigania z urzędu przestępstw prywatnoskargowych". - Analiza wniesionego zażalenia i akt sprawy (...) doprowadziła do uwzględnienia zażalenia i uchylenia postanowienia w zaskarżonym zakresie - zaznaczyła prok. Zabłocka-Konopka.

Reklama