Mężczyzna przyznał się do winy, grozi mu do 15 lat pozbawienia wolności. 37-latek okradał mieszkania i domy w Krakowie oraz na terenie gminy Zielonka nocą, gdy właściciele spali. Rabuś najczęściej wykorzystywał niezabezpieczone drzwi mieszkań, a w jednym przypadku wszedł do cudzego domu przez właz dla psów – poinformowała w poniedziałek Barbara Szczerba z zespołu prasowego małopolskiej policji.

Reklama

Pierwsze zawiadomienie w tej sprawie policjanci przyjęli w styczniu. Wówczas łupem złodzieja padły dokumenty, pozostawione przez najemcę w przedpokoju mieszkania. Jak się okazało, był to początek serii kradzieży i włamań - stwierdziła przedstawicielka biura prasowego małopolskiej policji.

W ciągu kolejnych miesięcy włamywacz splądrował kilkanaście kolejnych mieszkań. Zabierał z nich nie tylko portfele z pieniędzmi, dokumentami oraz kartami bankomatowymi, ale także biżuterię, perfumy, smartfony, tablety i laptopy. Interesował się też elektronarzędziami przechowywanymi przez właścicieli w piwnicach. Chętnie korzystał również ze skradzionych kart, posługując się nimi podczas transakcji płatniczych, których wykonał niemal 70.

Intensywna praca operacyjna oraz żmudna analiza akt postępowań doprowadziły policjantów do 37-letniego krakowianina, wielokrotnie karanego za przestępstwa przeciwko mieniu, który w więzieniu spędził łącznie 11 lat. Pomocny w typowaniu sprawcy okazał się smartfon, który mężczyzna nieopatrznie pozostawił w jednym z okradzionych mieszkań – powiedziała Szczerba.

Reklama

W ostatnią środę kryminalni przygotowali zasadzkę na mężczyznę. 37-latek został zatrzymany na obrzeżach Krakowa, gdy wracał swoim samochodem do domu. Podczas przeszukania policjanci znaleźli przy nim kilka skradzionych telefonów komórkowych i prawie 38 g amfetaminy. Natomiast w wynajmowanym przez niego mieszkaniu funkcjonariusze zabezpieczyli pochodzące z rabunków elektronarzędzia oraz opróżnione portfele i torby.

Mężczyzna usłyszał łącznie 93 zarzuty – podejrzany jest o szereg kradzieży, włamań, posługiwanie się cudzymi kartami płatniczymi, posiadanie substancji psychotropowych, znieważenie oraz naruszenie nietykalności cielesnej policjantów, a także groźby kierowane pod adresem kobiety, która obudziła się, gdy usiłował splądrować jej dom. Za większość czynów odpowie w warunkach tzw. recydywy.

Sąd zastosował wobec 37-latka tymczasowy areszt na wniosek Prokuratury Rejonowej Kraków-Prądnik Biały.

Reklama