Zaradkiewicz w piśmie do TK pyta m.in. "czy sędziowie powołani dzięki uchwałom tak sformowanej KRS na urzędy mogą w ogóle orzekać, czy ich wyroki można uznawać za wiążące i czy ważne są toczące się postępowania z udziałem tych sędziów. Sędzia pyta też, czy jest zgodne z Konstytucją sprawowanie przez takie osoby funkcji organu Sądu Najwyższego, np. prezesa, i wykonywanie przez nie obowiązków - np. przydzielania spraw i wyznaczania składów orzekających w SN".

Reklama

Tyle teoria. W praktyce chodzi o "rekomendacji KRS na stanowiska sędziów, jakie zostały wydane w latach 2011-2017".

Sędzia SN powołuje się przy tym na postanowienie wydane jednoosobowo przez sędziego Izby Cywilnej SN. "Dotyczy ono przepisów, związanych z powoływaniem sędziów przez Krajową Radę Sądownictwa. Dwa lata temu Trybunał Konstytucyjny wyrokiem w sprawie K 5/17 uznał je za niezgodne z Konstytucją, stwierdzając między innymi, że kadencyjność wybieranych członków Krajowej Rady Sądownictwa musi być ujęta łącznie, bo tylko takie jej rozumienie pozostaje w zgodzie z Konstytucją. Na podstawie zakwestionowanych w wyroku TK z 20 czerwca 2017 r. przepisów, obowiązujących od 2011, kadencje sędziowskich członków KRS upływały w różnych okresach", zauważa też RMF FM.

Reklama