- Chociaż NSA wskazał w ustnym uzasadnieniu uchwały, że decyzje o odmowie transkrypcji nie powinny uniemożliwiać obywatelom uzyskania polskich dokumentów tożsamości i numerów PESEL, dotychczasowa praktyka organów administracji pozostaje odmienna - zaznaczyła Adamczewska-Stachura, która pracuje w zespole ds. równego traktowania RPO i reprezentowała Rzecznika w tej sprawie przed NSA. Komunikat z opinią Biura RPO ws. uchwały NSA zamieszczony został na stronie Rzecznika.

Reklama

W poniedziałek w podjętej uchwale NSA w składzie siedmiorga sędziów orzekł, że polskie przepisy nie dopuszczają transkrypcji do polskich akt stanu cywilnego zagranicznego aktu urodzenia dziecka, w którym jako rodzice wpisane są osoby tej samej płci. Jak zaznaczył NSA nie jest możliwe wpisanie w polskim akcie stanu cywilnego zamiast ojca dziecka - rodzica, który nie jest mężczyzną i byłoby to sprzeczne z podstawowymi zasadami porządku prawnego w Polsce.

- NSA miał możliwość znacząco poprawić sytuację prawną wielu polskich obywateli i obywatelek, których prawa są w praktyce ograniczane wyłącznie dlatego, że w ich zagranicznych aktach urodzenia jako rodziców wskazano osoby tej samej płci. Tymczasem podjęta uchwała nie traktuje priorytetowo najlepszego interesu i praw dziecka, ale przenosi na obywatela ciężar domagania się ochrony tych dóbr - oceniła Adamczewska-Stachura.

Jak dodała, ze skarg kierowanych do RPO i prowadzonych w ich przedmiocie postępowań wyjaśniających wynika, że dla skutecznego rozpatrzenia wniosku o paszport lub dowód osobisty, konsulowie i prezydenci miast wymagają przedłożenia odpisu polskiego aktu urodzenia.

Reklama

W uzasadnieniu uchwały NSA podkreślił jednocześnie, że nie można uzależniać nabycia obywatelstwa polskiego przez dziecko urodzone za granicą od uprzedniej czynności wpisania (transkrypcji) zagranicznego aktu urodzenia do polskich akt. Zdaniem NSA organy administracji powinny tak stosować przepisy prawa, żeby wydawać polskie dokumenty i nadawać obywatelowi PESEL wyłącznie na podstawie zagranicznego aktu urodzenia, który ma moc dowodową równą polskiemu aktowi.

- Zasugerowana przez skład siedmiorga sędziów NSA droga wydaje się obecnie jedyną możliwą dla zapewnienia ochrony praw obywateli, którzy urodzili się za granicą i jako rodziców w swoich aktach urodzenia mają wskazane osoby tej samej płci. Skuteczne uzyskanie dla nich polskich dokumentów tożsamości będzie jednak wymagało zmiany dotychczasowej praktyki organów administracji - oceniła Adamczewska-Stachura.

Jak poinformowała, RPO podejmie odpowiednie działania dążące do tego, aby wykładnia przepisów prawa przedstawiona przez NSA znalazła odzwierciedlenie w stosowaniu prawa. - Jest to niezbędne dla ochrony podstawowych praw dzieci obywateli RP - przekazała.

Reklama

Ordo Iuris z satysfakcją o uchwale NSA

Cieszymy się z uchwały Naczelnego Sądu Administracyjnego ws. obcych aktów urodzenia, gdy rodzice są tej samej płci. Sąd opowiedział się po stronie małżeństwa i dzieci, dla których małżeństwo jest najlepszym gwarantem optymalnego rozwoju - ocenił Instytut Kultury Prawnej Ordo Iuris.

Jak podkreślił koordynator zespołu analitycznego Instytutu Ordo Iuris Rafał Dorosiński, uchwała NSA ma znaczenie przełomowe. - Podkreślono, że polskim porządku prawnym rodzicami mogą być tylko matka i ojciec - zaznaczył.

Komentarz do tego orzeczenia przedstawiciele Instytutu Ordo Iuris przedstawili podczas środowej konferencji prasowej w Warszawie. Instytut przystąpił do postępowania przed NSA, podobnie jak Rzecznik Praw Obywatelskich, Rzecznik Praw Dziecka oraz Helsińska Fundacja Praw Człowieka.

Jak mówił Dorosiński, tego rodzaju aktywność procesowa, jak sprawa, w związku z którą NSA wydał uchwałę, ma na celu doprowadzenie do zmian prawnych poprzez aktywność władzy sądowniczej. - Tym samym doprowadza to do zachwiania równowagi pomiędzy władzą sądowniczą, a władzą ustawodawczą - ocenił. Dodał, że działania takie są prowadzone, ponieważ dokonanie określonych zmian w procesie stanowienia prawa przez parlament nie miałoby szansy powodzenia.

- Tym bardziej cieszymy się, że NSA jednoznacznie przeciął tego rodzaju nadzieje - podkreślił.

Jak mówił, po rozstrzygnięciu krajowym w NSA ważnym aspektem jest perspektywa międzynarodowa. - O ile na arenie krajowej zagadnienie zostało rozstrzygnięte, to oczekujemy orzeczeń Europejskiego Trybunału Praw Człowieka, bo wiemy, że takie sprawy zostały przed ETPC zgłoszone - zaznaczył.

- Jesteśmy wdzięczni za przesłanie tożsamego stanowiska w tej sprawie Rzecznikowi Praw Dziecka, który w całości zgodził się z argumentacją Ordo Iuris i powtórzył ją w swoim stanowisku przed sądem - powiedział natomiast analityk Instytutu Łukasz Bernaciński.

Pytanie prawne, na które odpowiedział NSA, wynikło w związku z rozpatrywaną przez ten sąd kilka miesięcy temu skargą kasacyjną kobiety, której kierownik Urzędu Stanu Cywilnego w Piasecznie odmówił wpisania (transkrypcji) do polskich ksiąg aktu urodzenia jej syna, który przyszedł na świat w Londynie w 2015 r. W akcie tym jako rodzice widniały dwie kobiety. Odmowę podtrzymał wojewoda mazowiecki, a skargę na taką odmowę w październiku 2016 r. oddalił Wojewódzki Sąd Administracyjny w Warszawie.

Zagadnienie prawne dotyczyło tego, czy przepisy Prawa o aktach stanu cywilnego w powiązaniu z zapisami Prawa prywatnego międzynarodowego dopuszczają transkrypcję zagranicznego aktu urodzenia dziecka, w którym jako rodzice wpisane są osoby tej samej płci.

W podjętej uchwale NSA orzekł, że przepisy Prawa o aktach stanu cywilnego w związku z zapisami Prawa prywatnego międzynarodowego nie dopuszczają transkrypcji zagranicznego aktu urodzenia dziecka, w którym jako rodzice wpisane są osoby tej samej płci.