NIK poinformował we wtorek, że w wyniku przeprowadzonych kontroli wykryto liczne nieprawidłowości w finansowaniu inwestycji i remontów realizowanych ze środków publicznych w ramach kontroli rządowego programu "Praca dla Więźniów". Izba zdecydowała o skierowaniu 16 zawiadomień do prokuratury w tej sprawie.

Reklama

Ministerstwo Sprawiedliwości w stanowisku przesłanym PAP wskazało, że "formułowane przez NIK pod kierownictwem nowego prezesa Mariana Banasia zarzuty dotyczące realizacji programu "Praca dla więźniów" są bezpodstawne". "Program ten był i jest prowadzony zgodnie z obowiązującym prawem, transparentnie i przy poszanowaniu środków publicznych. Jego realizacja to ogromny sukces. Obecnie pracuje aż o 13 tys. więcej więźniów niż w 2015 r." - podkreślił resort.

Ministerstwo zwróciło uwagę, że NIK ogłosiła we wtorek raport z kontroli Służby Więziennej przeprowadzonej od stycznia 2019 r., gdy prezesem tej Izby był jeszcze Krzysztof Kwiatkowski. "Ówczesne ustalenia kontroli, które Izba wcześniej uznawała co najwyżej za uchybienia, dzisiaj zostały przedstawione jako zarzuty dające podstawę do złożenia zawiadomień do prokuratury" - podkreślił resort.

Według MS zarzuty są niezrozumiałe, "bowiem Najwyższa Izba Kontroli w swoim wystąpieniu pokontrolnym, w głównej jego części (...) sama pozytywnie oceniła realizację programu "Praca dla więźniów"".

Reklama

W ocenie resortu rządowy program okazał się ogromnym sukcesem. "Pozwolił zwiększyć zatrudnienie do 83 proc. skazanych zdolnych do pracy. W 2015 r. zatrudnionych było 24 tys. więźniów, a dziś - ponad 37 tys. To przedsięwzięcie bez precedensu w historii polskiego więziennictwa. Nigdy w historii III RP nie pracowało tylu skazanych" - oświadczył resort.

Ministerstwo zauważyło przy tym, że NIK zarzucił nieprawidłowości związane z uproszczeniami zastosowanymi w procedurach związanych z wymogami ustawy – Prawo zamówień publicznych. "Uproszczenia te, zastosowane zgodnie z prawem, były konieczne, inaczej przedsiębiorcy nie byliby zainteresowani zatrudnianiem więźniów, tak jak działo się to za rządów PO-PSL. Cały program "Praca dla więźniów" był objęty mechanizmem "tarczy antykorupcyjnej"" - wskazało MS.

Resort odniósł się także do zarzutu NIK dotyczącego zaniżonych stawek czynszu wynajmowanych przedsiębiorcom hal przemysłowych, w których zatrudniają więźniów. "Takie oczekiwania są nierealne, bowiem na dzierżawę hal według stawek rynkowych nie ma chętnych.(...) Ponadto dyrektorzy jednostek przy wyborze dzierżawcy obiektów kierują się, zgodnie z celem programu, nie tylko proponowaną wysokością czynszu za dzierżawę obiektu, lecz także liczbą utworzonych nowych miejsc pracy dla więźniów, okresem ich utrzymania oraz wysokością udziału kontrahenta w realizacji przedsięwzięcia" - dodało ministerstwo.

Müller: Właściwe organy będą zajmowały się wnioskami wypływającymi z kontroli NIK

Reklama

Podchodzimy do tego ze spokojem. Właściwe organy będą zajmowały się wnioskami wypływającymi z tej kontroli - podkreślił Müller.

Jak zaznaczył Służba Więzienna w zasadzie od transformacji ustrojowej nie przechodziła dużych zmian. Dopiero rząd PiS podjął się przeprowadzenia zmian w tej służbie. Te zmiany trzeba docenić, w szczególności działania (b. wiceministra sprawiedliwości, europosła) Patryka Jakiego - dodał rzecznik rządu.

Kluczowy dla oceny sytuacji jest niepodważalny fakt skokowego wzrostu zatrudnienia więźniów - z 24 tysięcy do 37 tysięcy. Więźniowie spłacają alimenty, zadośćuczynienia, co dostrzega sam NIK w swoim raporcie - podkreślił Müller.

Pytany o kwestię skierowania przez NIK 16 zawiadomień do prokuratury wz. z kontrolą programu "Praca dla więźniów", stwierdził, że "osoby, których dotyczą ewentualne zarzuty będą przedstawiały swoje argumenty". Na tej podstawie właściwe organy będą decydowały czy podjąć dalsze postępowania - mówił rzecznik rządu.