Kulminacyjnym wydarzeniem finału jest tradycyjnie happening "światełko do nieba". W tym roku Jerzy Owsiak zapowiedział, że nie będą to, jak wcześniej fajerwerki, lecz widowisko świetlne. Światełko rozpoczęło się w Gdańsku, później przeniosło się na pl. Bankowym w Warszawie.

Reklama

Tegoroczny finał Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy w Gdańsku odbył się pod hasłem "Gdańsk dzieli się dobrem", nawiązującym do ostatnich słów Pawła Adamowicza wypowiedzianych przed atakiem nożownika.

O godz. 19.45 organizatorzy wyświetlili krótki film, przypominający ostatnie słowa Pawła Adamowicza: "Gdańsk jest szczodry, Gdańsk dzieli się dobrem. Gdańsk chce być miastem solidarności. To jest cudowny czas dzielenia się dobrem. Jesteście kochani. Gdańsk jest najcudowniejszym miastem na świecie".

Później rozbrzmiał fragment piosenki Sound of Silent, który w ubiegłym roku stał się hymnem pożegnalnym prezydenta. Cover przeboju duetu Simon&Garfunkel towarzyszył wydarzeniom upamiętniającym Adamowicza.

Reklama

Na scenie przy Europejskim Centrum Solidarności prezydenta wspominali m. in. jego żona Magdalena, brat Piotr oraz prezydent Gdańska Aleksandra Dulkiewicz.

Kochani, to dla mnie bardzo trudny moment, najtrudniejszy moment od 14 stycznia 2019 roku, być tu z wami i mówić do was. Pamiętajcie, że dobro zwycięża, że zło nie może wygrać. Jesteście tutaj, dlatego, ze możecie wygrać. Pamiętajcie zło boi się dobra - powiedziała Magdalena Adamowicz.

Światełko do nieba w Gdańsku / PAP / Marcin Gadomski
Reklama

Paweł jest tutaj z nami wszystkimi. Tutaj w Gdańsku bije serce Polski, tutaj ciągle bije serce Pawła. Gdańsk jest szczodry, Gdańsk cieszy się dobrem. Jesteście wszyscy wspaniali - mówiła.

Piotr Adamowicz podziękował gdańszczanom za obecność. - Proszę, bądźmy tutaj za rok i w następne lata. (...). Dobro zwycięża, ale zwycięża też prawda, solidarność i wolność - mówił.

Uczestników pozdrowiła również prezydent Gdańska Aleksandra Dulkiewicz.

Rok temu straciliśmy prezydenta, ale jednocześnie otrzymaliśmy wielki dar bycia razem. (...) Dobro niech będzie walutą obowiązującą nie tylko w Gdańsku, dobro mnoży się i zawsze wraca. Dzielmy się dobrem nie tylko dzisiaj - powiedziała.

13 stycznia 2019 r. podczas gdańskiego finału Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy 27-letni Stefan W. zaatakował nożem prezydenta Gdańska Pawła Adamowicza. Samorządowiec w bardzo ciężkim stanie trafił do Uniwersyteckiego Centrum Klinicznego w Gdańsku, gdzie następnego dnia zmarł. Miał 53 lata, prezydentem miasta był od 20 lat. Pogrzeb odbył się 19 stycznia w Bazylice Mariackiej.

O godz. 20 w Gdańsku i w całym kraju rozbłysły "Światełka do Nieba" - kulminacyjny moment każdego finału Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy. O tej porze licznik na stronie internetowej WOŚP wskazywał ponad 54 mln zł zebranych w całej Polsce.

Wielka Orkiestra Świątecznej Pomocy w tym roku działała w 1760 sztabach, brało w niej udział prawie 120 tys. wolontariuszy. Hasło tegorocznego finału to "Wiatr w żagle". Orkiestrze towarzyszyło wiele spektakularnych wydarzeń. Np. mieszkańcy Łodzi zobaczyli Wielką Szarżę, czyli największą w kraju paradę konną, która przeszła ulicą Piotrkowską. Wzięło w niej udział ok. 70 koni i jeźdźców ze Straży Miejskiej oraz łódzkich stajni, a także specjalistyczne pojazdy prezentowane m.in. przez straż pożarną. W Manufakturze studenci Uniwersytetu Łódzkiego usypali złote serce z monet-groszówek – w ubiegłym roku udało im się zebrać w ten sposób prawie 80 tys. zł. Żacy z Politechniki Łódzkiej zatrudnili do zbierania łazik marsjański.

Za granicą sztaby WOŚP powołano m.in. w Anglii, Irlandii, Niemczech, Holandii, Belgii, USA i Australii. W tym ostatnim kraju WOŚP zbiera pieniądze na walkę z pożarami, które wybuchają tam od października zeszłego roku.

Po północy zostaną podane wstępne wyniki tegorocznej zbiórki. Według danych organizatora w ciągu 27. Finałów WOŚP zebrała i wydała na wsparcie polskiej medycyny sumę ponad 1,1 mld zł.