Pociąg jechał z Kołobrzegu do Krakowa.

- Potwierdzam, że na Dworcu Centralnym prowadzona jest interwencja służb na wniosek podróżnego – mówiła w rozmowie z dziennik.pl Katarzyna Grzduk, rzecznik PKP Intercity.

Reklama

Wiadomo, że pasażer najpierw zadzwonił pod numer alarmowy zaniepokojony stanem współpasażera, potem poinformował o tym fakcie konduktorów.

Na miejsce natychmiast wezwano służby, które sprawdzały stan pasażerów - pociąg został uziemiony, podróżni pozostali w środku.

Reklama

Alarm miał związek z objawami, które są podobne z tymi w przebiegu koronawirusa.

Podróżni pojechali do stacji docelowej innym pociągiem. Zostali przesadzeni na stacji Warszawa Zachodnia, a pociąg miał ostatecznie 140 minut opóźnienia. Pierwszy pociąg zjechał na stację postojową PKP Intercity, gdzie zostanie poddany dezynfekcji. źródło: PAP

Minister Szumowski: Mężczyzna został zlokalizowany

Wieczorem do informacji o zatrzymanym pociągu odniósł się minister zdrowia Łukasz Szumowski.

Okazało się, że alarm związany był z faktem, że mężczyzna o azjatyckich rysach twarzy – u którego pasażerka podejrzewała koronawirusa – wysiadł z pociągu na Dworcu Centralnym.

- Został zlokalizowany, przebywa pod nadzorem służb – relacjonował Łukasz Szumowski. – To pokazuje też współpracę pomiędzy różnymi resortami. Dzisiaj wypełniałem karty osobiście lecąc z panem ministrem Arłukowiczem samolotem. W kołowym transporcie znacznie trudniej jest wyegzekwować pewne rzeczy.

Nowy koronawirus SARS-Cov-2 wywołuje chorobę o nazwie COVID-19. Objawia się ona najczęściej gorączką, kaszlem, dusznościami, bólami mięśni i zmęczeniem. Ciężki przebieg choroby obserwuje się u ok. 15-20 proc. osób. Do zgonów dochodzi u 2-3 proc. chorych, ale eksperci oceniają, że dane te mogą być zawyżone, bo wielu osobom z lekkim przebiegiem najpewniej nie wykonano badań laboratoryjnych, gdyż mogli się nie zgłosić do lekarzy.
Podejrzewa się, że do zarażenia koronawirusem, który może wywoływać groźne dla życia zapalenie płuc, doszło w Chinach pod koniec 2019 r. na targu w Wuhanie, stolicy prowincji Hubei, gdzie sprzedawano m.in. dzikie zwierzęta.
Reklama

Sanepid: Podróżny z zatrzymanego pociągu nie należy do grupy ryzyka; został zwolniony

"Pracownicy Powiatowej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej w m.st. Warszawie zostali wezwani na teren Dworca Warszawa Centralna i przeprowadzili wywiad epidemiologiczny z podróżnym i towarzyszącą mu w podróży osobą" - podano.

Po, jak zapewniono, bardzo szczegółowo przeprowadzonym wywiadzie epidemiologicznym pracownicy powiatowej inspekcji sanitarnej potwierdzili, że podróżny nie spełnia kryteriów klinicznych i epidemiologicznych, które kwalifikowałyby go do jednej z grup ryzyka, określonych algorytmem wskazanym przez Główny Inspektorat Sanitarny.

"W związku z tym nie zachodziła potrzeba dalszego postępowania ani w kierunku przeprowadzenia testów na obecność koronawirusa ani w kierunku kwarantanny, izolacji czy stosowania nadzoru epidemiologicznego. Podróżny został zwolniony i kontynuuje swoją podróż, a postępowanie epidemiologiczne wobec niego zakończono" – podkreślono w komunikacie.