W czwartek w poznańskim szpitalu zmarła 57-letnia kobieta zakażona koronawirusem; to pierwsza ofiara śmiertelna SARS-Cov-2 w Polsce. Tego samego dnia rzecznik Prokuratury Okręgowej w Poznaniu prok. Łukasz Wawrzyniak poinformował, że prokuratura zażądała dokumentacji medycznej dotyczącej tej pacjentki. We wtorek lokalne media podały, że kobieta zanim została zdiagnozowana m.in. trafiła na salę wieloosobową.

Reklama

Prokuratura zbada sprawę. W tej chwili prokurator zażądał dokumentacji medycznej zarówno ze szpitala w Puszczykowie, jak i na ul. Szwajcarskiej w Poznaniu. Po zapoznaniu się z tą dokumentacją, po przeanalizowaniu sprawy – będzie podejmował dalsze działania i ewentualne dalsze decyzje – powiedział PAP prok. Wawrzyniak. Podkreślił, że działania prokuratury mają związek z publikacją listu, który we wtorek pojawił się na lokalnym portalu epoznan.pl. W liście, którego autorami mają być pracownicy szpitala w Puszczykowie, opisano nieprawidłowości związane z przyjęciem pacjentki.

Z listu wynika, że kobieta została przyjęta do szpitala w Puszczykowie po tym jak nie przyjęto jej do szpitala w Poznaniu; wskazano, że lekarz dyżurny tej placówki "jedynie konsultował z nią telefonicznie, a w zasadzie przeprowadził wywiad, gdzie był poinformowany, że faktycznie nie przebywała ona poza granicami kraju, jednakże miała kontakt z osobą, która przyjechała z nart z Włoch".

W ocenie autorów listu "powyższy przypadek został zbagatelizowany przez lekarza", zaś medyk nie dopełnił obowiązków, ponieważ swoim zachowaniem naraził wiele osób na utratę życia i zdrowia. W liście dodano, że podczas przyjmowania pacjentki do szpitala w Puszczykowie występowały u niej pierwsze objawy wskazujące na możliwość zarażenia koronawirusem, mimo tego kobietę ulokowano na pewien czas na sali z innymi pacjentami.

Reklama

W piątek na konferencji prasowej do sprawy odniósł się prezydent Poznania. - My dysponujemy taką wiedzą, że nie było żadnych zaniechań. Proszę mieć na względzie, że ta osoba miała inne dolegliwości, które miały wpływ na jej samopoczucie. Gdyby teraz każde dolegliwości traktować, z ostrożności - bo prokurator, jako koronawirus, to ten system się zapadnie w minutę. Lekarze muszą mieć komfort pracy w tych trudnych warunkach – powiedział Jaśkowiak.

Wiceprezydent Jędrzej Solarski, który kieruje miejskim zespołem ds. monitorowania zagrożeń związanych z koronawirusem SARS-CoV-2 podkreślił, że lekarze działają w stanie podwyższonego ryzyka. - Jeżeli teraz będziemy każdą osobę przewozić do naszego szpitala, to przecież ten szpital nie da rady funkcjonować. Ten lekarz, który był w kontakcie ze szpitalem w Puszczykowie działał w jak najlepszej wierze; teraz straszenie tych lekarzy, że będą mieli odpowiedzialność? - podkreślił.

57-latka była pierwszą osobą w Wielkopolsce, u której potwierdzono zakażenie SARS-Cov-2. Kobieta przebywała na oddziale zakaźnym Wielospecjalistycznego Szpitala Miejskiego im. Józefa Strusia w Poznaniu. Od początku jej stan był ciężki; miała objawy zapalenia płuc o bardzo ciężkim przebiegu klinicznym, była podłączona do respiratora i utrzymywana w stanie śpiączki farmakologicznej. Wcześniej przebywała w szpitalu w Puszczykowie.

Wielospecjalistyczny Szpital Miejski im. Józefa Strusia w Poznaniu jest przekształcany w jednoimienny szpital zakaźny, do którego będą trafiać wszyscy pacjenci chorzy na COVID-19 w województwie wielkopolskim. Do tej pory na terenie Wielkopolski wykryto sześć przypadków zakażenia koronawirusem. Jedna osoba zmarła.