Rząd robi wszystko, byś nie dostał pensji za kwiecień, byś w kwietniu stracił pracę. Wszystkie programy, o których słyszałeś w telewizji, dotyczące pomocy dla firm nie istnieją - nie wypłacono nawet złotówki i nie wstrzymano obciążeń. Na twoją firmę przerzucono koszty kwarantanny, dlatego tracisz pracę, dlatego będzie bezrobocie - uważa jeden z organizatorów tego protestu Paweł Tanajno, polityk startujący m.in. w wyborach na prezydenta Warszawy w 2018 r.

Reklama

Organizatorzy protest nazwali "spotkaniem biznesowym", które zorganizowano po to, aby rozmawiać o obecnej sytuacji przedsiębiorców, a ta ich zdaniem jest fatalna. Zebrali się na pl. Defilad, a następnie udali się pod pomnik Armii Krajowej i Polskiego Państwa Podziemnego w pobliżu Sejmu.

Protestujący domagają się również odszkodowań za poniesione już straty, a także odpowiedzialności karnej dla wszystkich urzędników, którzy ograniczają prawa obywateli lub wystawiają kary i mandaty nielegalnie. Chcą także m.in. zmiany powszechnej izolacji na mądrą kwarantannę selektywną. W ich ocenie ludzie powinni zacząć wracać do pracy, zakupów i normlanego życia.

Policjanci wystawili sześć mandatów karnych oraz sporządzili 65 wniosków o ukaranie do sądu wobec osób biorących udział w środowym proteście przedsiębiorców

Reklama

Policjant wskazał, że wśród osób legitymowanych przez funkcjonariuszy była osoba poszukiwana listem gończym do dobycia kary pozbawienia wolności. Będziemy stanowczo reagować na wszelkie przypadki naruszenia prawa. Przede wszystkim w związku z tym, że swoją postawą osoby te narażają bezpieczeństwo, życie i zdrowie innych osób - dodał nadkomisarz.