Kontakt z chorymi ptakami miało 116 mieszkańców województwa warmińsko-mazurskiego. Wszyscy zostali objęci nadzorem epidemiologicznym. Są to tak zwani łapacze, którzy pracowali na fermach koło Płocka, a także kierowcy przewożący drób i pracownicy ubojni.

Reklama

"Rozmawialiśmy z każdą z tych osób i uczuliliśmy, na jakie symptomy choroby mają reagować. O tym, że dani ludzie mieli kontakt z chorym ptactwem zostali powiadomieni także ich lekarze rodzinni" - informuje szef olsztyńskiego sanepidu Janusz Dzisko. Zapewnia, że służby medyczne województwa są gotowe w każdej chwili do hospitalizacji ewentualnych chorych na ptasią grypę.

Warmińsko-mazurscy inspektorzy sanitarni zdołali przechwycić tylko 72 kilogramy indyczego mięsa z 281 kilogramów, które trafiły do sklepów w tym regionie. Klienci - sklepy i restauracje - kupili 208,5 kilograma mięsa pochodzącego z ferm, na których wykryto wirusa ptasiej grypy. Mięso było w sprzedaży już od tygodnia.

Według szefa olsztyńskiego sanepidu, indyki ze skażonych hodowli trafiły też do sklepów w województwach: pomorskim i kujawsko-pomorskim.