Raport, który ocenił naszą młodzież i porównał ją z 15-latkami z 56 krajów, przygotowali naukowcy z PISA – Programu Międzynarodowej Oceny Umiejętności Uczniów organizowanego co trzy lata pod auspicjami OECD. Naukowcy badają, w jakim stopniu 15-letni uczniowie potrafią wykorzystać w codziennym życiu wiedzę zdobytą w szkole.

Reklama

Rok temu 6 tys. gimnazjalistów z Polski zmierzyło się z zadaniami z trzech dziedzin: czytanie ze zrozumieniem, matematyka oraz rozumowanie w naukach przyrodniczych. Wczoraj poznaliśmy wyniki.

Polska młodzież najlepiej wypadła w czytaniu i rozumowaniu w naukach humanistycznych: nasze 15-latki zajęły w tej dziedzinie 9. pozycję w rankingu. Jednak już z wiedzą przyrodniczą poradzili sobie zdecydowanie słabiej – 23. miejsce w tabeli. Jeszcze gorzej z matematyką – 25. miejsce, nieco poniżej średniej OECD.

Wnioski autorów raportu to gorzka lekcja dla naszych szkół: polska młodzież świetnie radzi sobie z zadaniami, które wymagają jedynie zaprezentowania wyuczonych informacji. "Rozwijanie umiejętności samodzielnego myślenia, rozumowania naukowego (...) oraz dostrzegania alternatywnych rozwiązań problemu stanowi piętę achillesową polskiej oświaty" – czytamy w polskim opracowaniu raportu.

Reklama

Dlaczego tak jest? Szkoła przygotowuje młodych ludzi do testów, a nie do życia. "Uczniowie potrafią tylko odtworzyć zdobytą wiedzę, bo nauczyciele kładą nacisk na zapamiętywanie informacji" – mówi Aleksandra Piotrowska, pedagog z Uniwersytetu Warszawskiego. Jednak choć widzi wady naszej edukacji, młodzieży nie ocenia surowo. "Nie jest dramatycznie" – przekonuje. Na tle międzynarodowym nasze wyniki są albo średnie, albo dobre. Oczywiście wolelibyśmy znaleźć się w pierwszej trójce, ale żeby osiągnąć taki rezultat, musielibyśmy kompletnie zmienić metody nauczania w polskich szkołach.

Jak? Nie uczyć na pamięć budowy układu pokarmowego ślimaka, tylko rozróżniania gatunków drzew i ptaków. A więc wiedzy przydatnej, a nie encyklopedycznej. Czy tak się stanie? – Wyniki raportu na pewno będą dla nas inspiracją w szukaniu sposobu, jak efektywnie uczyć – zapowiada Katarzyna Hall, minister edukacji.