Jeśli myślisz, że twój sąsiad jest takim samym człowiekiem jak ty, możesz być w błędzie. Ludzie coraz bardziej się różnią od siebie, bo ewolucja gatunku Homo sapiens trwa i na dodatek z roku na rok przyspiesza - wynika z pracy opublikowanej w dzisiejszym "The Proceedings of the National Academy of Sciences".

Reklama

Stwierdzenie to kompletnie przeczy obiegowej opinii, wedle której od tysięcy lat ludzie praktycznie się nie zmieniają albo zmieniają w stałym, bardzo wolnym tempie. Najnowsze badania amerykańskiego zespołu uczonych pod kierunkiem prof. Johna Hawksa z University of Wisconsin-Madison oraz prof. Henry’ego Harpendinga z University of Utah wykazały, że nasza ewolucja jest jak rozpędzona lokomotywa. Żelazny potwór jedzie coraz szybciej i nic nie wskazuje na to, by miał się zatrzymać.

Wielkie przyspieszenie

Według Hawksa i Harpendinga ewolucja Homo sapiens zaczęła napierać tempa mniej więcej 50 tysięcy lat temu, kiedy ludzie opuścili Afrykę. Od tego czasu poszczególne populacje (afrykańska, europejska i azjatycka) były od siebie oddzielone i nie dochodziło między nimi do wymiany genów. Dowodzi tego analiza DNA 270 osób, których materiał genetyczny został opisany w ramach projektu International HapMap Project. Na skutek mutacji skóra Europejczyków straciła ciemny kolor. Dzięki temu ich organizmy zaczęły przyswajać dużo witaminy D (odpowiadająca za karnację melanina zapobiega powstawaniu tej substancji). Witamina D wzmacniała układ odpornościowy naszych praprzodków, co pozwoliło im przetrwać epokę lodowcową.

Reklama

Po raz kolejny ewolucja człowieka gwałtownie przyspieszyła nieco ponad 10 tys. lat temu, kiedy ludzie zaczęli prowadzić osiadły tryb życia: uprawiać ziemię i hodować zwierzęta. Zetknęli się wtedy z wieloma nieznanymi wcześniej chorobami: ospą i cholerą. Schorzenia te dziesiątkowały pierwszych rolników. Epidemie przeżywały jedynie osoby genetycznie przystosowane do walki z tymi chorobami. "Nasza historia przypomina powieść SF, w której mutanci wielokrotnie się pojawiali i wypierali normalnych ludzi. Czasami po cichu, po prostu lepiej przetrzymując choroby czy głód, a czasami jako banda najeźdźców. Tymi mutantami jesteśmy właśnie my" - mówi współautor badań prof. Gregory M. Cochran z University of Utah.

Genem w mleko

Z biegiem czasu rolnicy zaczęli zasiedlać zupełnie nowe środowiska. Zmieniające się warunki życia stworzyły konieczność wykształcenia się kolejnych modyfikacji genetycznych. Pojawił się np. gen umożliwiający trawienie świeżego mleka przez całe życie (obecnie ma go część Europejczyków). Prof. Harpending podejrzewa, że to właśnie on umożliwił 4 - 5 tys. lat temu ekspansję ludów indoeuropejskich z Azji do Indii i Europy. Zawarty w mleku cukier mleczny - laktoza - jest bowiem znakomitym źródłem energii, które umożliwiło naszym przodkom zasiedlenie ogromnych przestrzeni.

Reklama

Jak podkreślają w swej publikacji Amerykanie, w historii gatunku ludzkiego ostatnie 5 tys. lat było zupełnie wyjątkowe. Według prof. Johna Hawksa, stała się wtedy rzecz bez precedensu. Na skutek zmieniających się warunków życia pojawiło się 1800 zupełnie nowych genów. Były one odpowiedzią nie tylko na nowe choroby, ale i zmiany w diecie czy sposobie życia. Na dodatek liczba ludzi znacznie wzrosła, co sprzyjało mutacjom. "Pod względem genetycznym bardziej różnimy się od ludzi sprzed 5 tys. lat, niż oni różnili się od Neandertalczyków" - mówi prof. Hawks.

Niekończąca się historia

Co ciekawe, mimo że udało się nam wyeliminować część chorób (czynników przyspieszających ewolucję), ludzie wciąż się zmieniają, i to coraz szybciej. Głównym motorem napędowym tych zmian jest zwiększająca się wciąż liczba ludności. Im więcej przedstawicieli gatunku Homo sapiens, tym więcej mutacji zachodzi. Już teraz na podstawie danych anatomicznych wyraźnie widać, że ludzie stają się coraz mniejsi (to, że współczesne dzieci są coraz większe, wynika z dobrego odżywiania się, a nie z genów). Tendencja do zmniejszania rozmiarów ciała jasno pokazuje, że we współczesnym społeczeństwie wielkość i siła fizyczna przestają mieć znaczenie. Wiele też wskazuje na to, że jeśli nie uda nam się wynaleźć szczepionki na wirusa HIV, w przyszłości dojdzie do rozprzestrzenienia się genu CCR5, który daje ludziom odporność na tego mikroba.

Jak wynika z badań Hawksa i Harpendinga, w ciągu ostatnich 10 tys. lat bardzo się zmieniliśmy, także pod względem zachowania. Na przykład dzisiejsi Szwedzi niewiele mają wspólnego ze swymi krwiożerczymi przodkami wikingami, którzy siali postrach w całej Europie tysiąc lat temu. Oczywiście, zmiany kulturowe, m.in. sprowadzenie chrześcijaństwa, miały wpływ na zachowanie naszych północnych sąsiadów. Jednak wiele cech temperamentu jest dziedzicznych, a co za tym idzie, podlega genetycznym modyfikacjom. Jeśli Szwedzi tak się zmienili w ciągu 40 pokoleń, kim będziemy za kolejne 10 tys. lat? Na to pytanie trudno dziś odpowiedzieć. Jedno jest pewne - nasza ewolucja trwa.