"Uderzenie było takie, że są trudności z rozpoznaniem ofiar" - mówił dziennikarzom prezydent tuż po wizycie w lesie, gdzie spadła wojskowa maszyna. W katastrofie zginęło 20 osób - 16 pasażerów i czterech członków załogi. Wśród ofiar są wysocy rangą oficerowie Sił Powietrznych.

Reklama

Lech Kaczyński powiedział, że tragedia wydarzyła się na niższej wysokości, niż wcześniej informowano - nie na kilkuset, ale kilkudziesięciu metrach. Według prezydenta przyczyn tej katastrofy szybko nie poznamy. Wszystko przez to, że eksperci muszą zgromadzić wiele danych, a potem je zanalizować - tłumaczył Lech Kaczyński.

Prezydent ponownie złożył kondolencje najbliższym ofiar. Zapewnił, że spotka się z poszkodowanymi w ciągu najbliższych dwóch miesięcy, gdy minie pierwszy szok.