28 rannych we wczorajszych zamieszkach polskich policjantów ma przede wszystkim poranione odłamkami granatów nogi i ręce. 16 jest poważniej rannych. Dwóch wczoraj operowali chirurdzy, ale żadnemu nie grozi już niebezpieczeństwo.

Policjanci poskarżyli się wicepremierowi na złe wyposażenie. Jak twierdzą, gdyby mieli ochraniacze na nogi, nie byłoby tylu rannych. Potrzebne są nam nowe tarcze - tłumaczyli. Dodali też, że 35 dolarów dziennego wynagrodzenia to za mało - podaje tvn24.pl.

Reklama

Szef MSWiA z nadzorującym policję wiceministrem Adamem Rapackim i komendantem głównym Andrzejem Matejukiem przylecieli rano do Kosowa. Jeszcze dziś wrócą wojskowym samolotem CASA do Polski. Zabiorą ze sobą trzech najlżej rannych, którzy trafią do warszawskiego szpitala Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Administracji.

Polscy i ukraińscy policjanci bronili wczoraj sądu w Mitrowicy przed atakiem uzbrojonych Serbów. Oddział Ukraińców miał mniej szczęścia. Dostał się pod silny ostrzał. 14 funkcjonariuszy zostało rannych. Jeden z nich zmarł.

Dowodząca kontyngentami policji ONZ po wczorajszych gwałtownych zamieszkach wycofuje z północy Kosowa policjantów, a na ich miejsce wprowadza żołnierzy z misji KFOR.

Reklama