"Nie mogę o tym dzisiaj mówić, bo proces jest tajny i nie chcę łamać prawa. Ale nowe dowody na to, że Aneta Krawczyk kłamie, ujawnię jutro w sądzie" - mówi dziennikowi.pl Wanda Łyżwińska.

Reklama

Komentując wyrok na asystenta swojego męża, Jacka P., który za nakłanianie Krawczyk do usunięcia ciąży dostał dziś dwa lata i cztery miesiące więzienia, Łyżwińska powtarza, że wierzy w niewinność męża.

"Swojego zdania teraz nie zmienię. Sąd nie wziął w tej sprawie pod uwagę wszystkich akt i dowodów" - mówi Łyżwińska.

Były poseł Samoobrony czeka na koniec procesu w areszcie. Na rozprawy dowożony jest w kajdankach. Andrzej Lepper, drugi z oskarżonych w seksaferze, odpowiada z wolnej stopy. Obaj już usłyszeli akty oskarżenia.

Szefowi Samoobrony łódzka prokuratura przedstawiła dwa zarzuty - żądanie korzyści osobistych o charakterze seksualnym od Anety Krawczyk i usiłowanie doprowadzenia innej kobiety związanej z Samoobroną do stosunku.

Reklama

Na Łyżwińskim ciąży siedem zarzutów. M.in. gwałt i wykorzystywanie seksualne kilku kobiet, w tym Anety Krawczyk. Miał on także nakłaniać tą ostatnią do przerwania ciąży. Aneta Krawczyk twierdziła, żę Łyżwiński jest ojcem jej dziecka. Badania DNA jednak tego nie potwierdziły.