Współpraca PFN z amerykańską agencją zaczęła się w październiku 2017 r. Zgodnie z umową, firma miała dostawać miesięcznie 45 tys. dol. (ok. 175 tys. zł) wynagrodzenia plus zwrot ”uzasadnionych wydatków”. Jakich?

Reklama

"Dla przykładu, w okresie maj-październik 2018 r., Polska Fundacja Narodowa zapłaciła ponad 2,6 mln dol. (ponad 10 mln zł) jako honorarium dla WHWG oraz zwrot wydatków poniesionych na organizację imprez. Do tego zwrot kosztów administracyjnych i logistycznych przekraczający 1,6 mln dol (6,3 mln zł)”, wylicza Onet.pl.

Agencja – jak pisze dalej Onet.pl – ”obiecywała polskiej fundacji zaplanowanie pomnika w Waszyngtonie, upamiętniającego zwycięstwo nad komunizmem w 1920 r. w Bitwie Warszawskiej”. Ale w umowie zastrzegła, że ”nie gwarantuje żadnych konkretnych rezultatów”.

Portal zauważa przy tym, że "kompletną katastrofą był serwis na YouTube, który subskrybowało trzynaście osób. Najczęstsza oglądalność - poniżej 10 wyświetleń. Na Instagramie profil HeartOfPoland miał zaledwie 51 obserwujących, w tym pracowników WHWG. Publikowane tu zdjęcia pochodziły z darmowych serwisów fotograficznych, a WHWG popełniała kardynalne błędy, myląc np. Warszawę z Pragą”.

Reklama

O sprawie ponownie zrobiło się teraz głośno, bo WHWG złożyło tradycyjne, półroczne sprawozdanie do amerykańskiego Departamentu Sprawiedliwości. Wynika z niego, że po 31 grudnia 2019 r. "nie angażuje się w żadne operacje ani działania w imieniu PFN”, a umowa ostatecznie przestała obowiązywać 28 kwietnia.

PFN ma umowę z jeszcze jedną amerykańską agencją PR. Rogers & Cowan – to o niej mowa – w niespełna półtora roku dostała 1,5 mln dolarów (6 mln zł).