We wtorek przewodnicząca Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Pielęgniarek i Położnych Krystyna Ptok poinformowała, że związek rozpoczął przygotowania do sporów zbiorowych w całym kraju, a następnym krokiem może być strajk generalny. Głównym powodem jest brak publikacji tzw. ustawy covidowej przewidującej dodatkowe wynagrodzenie dla personelu medycznego zaangażowanego w walkę z epidemią i prowadzenie w Parlamencie prac nad nowelizacją ustawy, która przewiduje dodatki wyłącznie dla pracowników medycznych skierowanych do pracy przez wojewodów.

Reklama

Do zapowiedzi pielęgniarek Kraska odniósł się w Polskim Radiu 24.

Jestem zdziwiony postawą pielęgniarek, aczkolwiek bardzo szanuję ten zawód. Chylę czoła przed ich naprawdę ciężką pracą. Ale jesteśmy w takim momencie, że myślenie o strajku, tym bardziej o strajku generalnym, jest bardzo nieroztropne. Musimy jeszcze te kilkanaście tygodni przetrwać. Za nami jest już bardzo duży wysiłek. Niebawem pojawi się szczepionka. Mam nadzieję, że wrócimy do normalności. Wtedy będziemy rozmawiali o ewentualnych podwyżkach, prawie pracy, także pań pielęgniarek - stwierdził wiceszef MZ.

Dodał, że rząd Zjednoczonej Prawicy zwiększył wydatki na służbę zdrowia. Wiem, że nie jest to jeszcze to, czego wszyscy oczekujemy. (...) Myślę, że nikt z Polaków w tej chwili nie zaakceptowałby strajku w służbie zdrowia - ocenił.

Reklama

Zapytany, co dalej z ustawą covidową, Kraska wyjaśnił, że w tej chwili w Senacie trwają prace nad nowelizacją, która "poprawia" tę ustawę. W przyszłym tygodniu będzie posiedzenie Senatu. Nowelizacja jest w porządku obrad. Myślę, że ona natychmiast wróci do Sejmu i wtedy te dwie ustawy zostaną opublikowane - powiedział.

Wiceminister zaznaczył, że obecnie nie stać nas na dziesiątki miliardów złotych, aby dać podwyżki wszystkim pracownikom medycznym. Nie mówię, że nie należą się te pieniądze, ale naprawdę w tej chwili naszego budżetu na to nie stać - przyznał.

We wtorek senacka Komisja Zdrowia opowiedziała się za odrzuceniem projektu nowelizacji ustawy covidowej.