Uroczystości pogrzebowe legendarnego powstańca, które odbywały się z udziałem Kompanii Reprezentacyjnej Wojska Polskiego oraz orkiestry wojskowej, rozpoczęły się mszą św. w Bazylice św. Krzyża w Warszawie.

Reklama

Przez 99 lat profesor Witold Jerzy Kieżun pisał piękną księgę swojego życia. Dzisiaj, w dniu pogrzebu, odczytujemy księgę niezwykle bogatą – ileż tam jest wątków, wydarzeń, faktów. Jak by ktoś powiedział, to gotowy scenariusz na znakomity, wciągający film. Warto do tej księgi sięgnąć, aby odkryć, że słowa "dobry i wierny" najpełniej opisują jego życie i dokonania. Służył Panu Bogu i ojczyźnie z honorem – powiedział w trakcie kazania ks. prałat Bogdan Bartołd.

Duchowny przypomniał, że prof. Kieżun był człowiekiem dobrym, lubianym i szanowanym nie tylko przez towarzyszy broni z Armii Krajowej czy Powstania Warszawskiego, ale także przez swoich ukochanych studentów, przyszłych znakomitych prawników i ekonomistów. Nigdy nie wynosił się ponad nimi, zawsze był bardzo skromny – dodał.

Gdy patrzy się na postać i te wydarzenia, które dotyczą śp. prof. Witolda Jerzego Kieżuna, możemy powiedzieć jedno: to był człowiek, który walczył o Polskę zawsze. Nie tylko jako żołnierz Armii Krajowej broniąc stolicy w Powstaniu Warszawskim, w tej wolnej Polsce także dobitnie upominał się o jej gospodarczą suwerenność i głośno wołał, gdy ją sprzedawano. Wielu mówi o tym, że jego książka "Patologia transformacji" powinna być lekturą obowiązkową na studiach, bo tam opisuje mechanizmy, które sparaliżowały realny rozwój naszej Ojczyzny – podkreślił duchowny.

Reklama

Drogi Panie Profesorze, dokonałeś już swojego życia na tym świecie. Niech Twoje imię wyryte na kamiennej tablicy i wyryte pamięcią w ludzkich sercach trwa przez długie lata – zaapelował ks. Bartołd.

List od prezydenta

Reklama

Po mszy św. nastąpiło odprowadzenie do grobu. Prof. Kieżun spoczął na Cmentarzu Wojskowym na Powązkach.

W trakcie uroczystości prezydencki minister Adam Kwiatkowski odczytał list od Pary Prezydenckiej. Z głębokim smutkiem przyjęliśmy wiadomość o odejściu prof. Witolda Kieżuna. Oboje mamy jeszcze świeżo w pamięci wizytę u Pana Profesora na początku lutego, kiedy mieliśmy zaszczyt i przyjemność złożyć mu życzenia z okazji 99. urodzin. Dzisiaj zaś już po raz ostatni żegnamy tego wybitnego uczonego i gorącego patriotę, bohatera Powstania Warszawskiego, badacza i praktyka zarządzania, wnikliwego krytyka procesu transformacji ustrojowej – napisali prezydent Andrzej Duda oraz pierwsza dama Agata Kornhauser-Duda.

Dyrektor Muzeum Powstania Warszawskiego Jan Ołdakowski ocenił, że prof. Kieżun był wyjątkowym bohaterem Powstania Warszawskiego.

Wszyscy pamiętamy akcję, w której wziął 14 jeńców wyposażonych w broń. (…) Los obdarzył go w tej akcji jeszcze czymś wyjątkowym - został uwieczniony przez ekipę powstańczej kroniki. Dzięki temu stał się jedną z ikon Powstania Warszawskiego w zbiorowej wyobraźni współczesnych Polaków. Ale również jest jedną z ikon Muzeum Powstania Warszawskiego, gdzie mówi do nas nie tylko z aparatu telefonicznego na wejściu, ale również każdy gość Muzeum Powstania Warszawskiego widzi jego uśmiechniętą, radosną twarz z olbrzymiego plakatu umieszczonego na wieży muzeum - zwrócił uwagę dyrektor Ołdakowski.

Witold Kieżun - kim był?

Witold J. Kieżun urodził się 6 lutego 1922 w Wilnie. Był profesorem nauk ekonomicznych, w czasie wojny żołnierzem Armii Krajowej, walczył w Powstaniu Warszawskim pod ps. Wypad. Służył w oddziale do zadań specjalnych "Harnaś" w batalionie "Gustaw". Uczestniczył m.in. w akcji zdobycia Poczty Głównej przy placu Napoleona, dziś Powstańców Warszawy. Samodzielnie wziął do niewoli kilkunastu żołnierzy niemieckich pozyskując przy tym broń i amunicję dla powstańców.

W sierpniu 1944 r. odznaczono go Krzyżem Walecznych. 23 września 1944 r. został odznaczony Krzyżem Virtuti Militari.