"Sytuacja jest na tyle poważna, że prezes Kaczyński odwołał nawet zaplanowany na poniedziałek wyjazd do Ciechanowa" - powiedział anonimowo "Faktowi" współpracownik Jarosława Kaczyńskiego. Bulwarówka - która śledziła rozwój wydarzeń - pisze, że szef PiS bardzo to przeżył.

Według "Faktu" Jarosław Kaczyński zrobił się małomówny i na pół dnia zamknął się w swoim gabinecie. Odwołał wyjazdy, bo wolał być w Warszawie blisko najbliższej mu osoby. "Kiedy tylko trzeba pomóc mamie, bracia Kaczyńscy nie wahają się ani chwili. Są w stanie rzucić wtedy wszystko" - powiedziała "Faktowi" osoba bliska braciom.

Faktycznie, matka jest dla Jarosława Kaczyńskiego wyjątkową postacią. Mimo swego wieku, mieszka z nią, a niedzielne popołudnia nie wykorzystuje na rozrywki, lecz chodzi z panią Jadwigą do koscioła na warszawskim Żoliborzu.

Tak też było tym razem. "Fakt" pisze, że po nabożeństwie, oboje zostali nagabnięci przez wolontariuszy. Wsparli datkami Wielką Orkiestrę Świątecznej Pomocy i z charakterystycznymi sercami Orkiestry wrócili do domu w asyście funkcjonariuszy Biura Ochrony Rządu. Niestety, jak się okazało, orkiestrowy emblemat nie ochronił Jadwigi Kaczyńskiej przed chorobą.

>>>Więcej na eFakt.pl







Reklama