”W związku z rosnącą mobilnością Europejczyków istnieje duża potrzeba prześwietlenia systemów zdrowia. Dzięki temu pacjenci, przekraczając granicę, mają większą świadomość tego, w jakich warunkach przyjdzie im się leczyć” - podkreśla Johan Hjertqvist, prezydent Health Consumer Powerhouse, firmy która od 2005 r. układa Index. Ranking nie napawa jednak optymizmem. Pokazuje, że chorzy powinni omijać Polskę szerokim łukiem.

Reklama

Gdzie zatem warto się leczyć? Absolutny prym wiedzie Holandia, która co roku plasuje się w czołówce państw najlepiej dbających o chorych. Dzięki sprawnie działającemu systemowi ubezpieczeń zdrowotnych pacjenci mają tam nieograniczony dostęp do dobrych leków i najnowszych terapii.

W Danii, która zajęła drugie miejsce, oprócz dobrego systemu ubezpieczeń, liczy się także przestrzeganie praw pacjenta. Jest to jedyny kraj w Europie, gdzie funkcjonuje specjalny system oceniania szpitali. Przyznawane są im gwiazdki – tak jak hotelom, a na stronach internetowych znajdują się statystyki dotyczące operacji, zgonów i dostępności do konkretnych terapii.

Raport pokazuje, że piętą achillesową całego systemu zdrowotnego w Europie jest czas oczekiwania na wizytę u specjalisty. Bo nawet w tych krajach, gdzie są bardzo wysokie wskaźniki dotyczące samego leczenia, pacjenci i tak muszą stać kolejkach. Wnioski - po pięciu latach porównywania systemów zdrowotnych w Europie - są zaskakujące nawet dla ekspertów. Z raportu wynika bowiem, że systemy restrykcyjne, czyli takie, gdzie dostęp do specjalistów wymaga specjalnych skierowań od lekarzy pierwszego kontaktu, wcale nie zmniejszają kolejek. Przykładem jest system brytyjski. Brytyjczycy wydali miliony funtów, aby oczekiwanie na terapię nie było dłuższe niż 18 tygodni od postawienia diagnozy. Jaki był efekt? W 2009 r. organizacje pacjentów wydały jeszcze gorszą opinię w tej kwestii niż w poprzednich latach.

Reklama

Jednym z niewielu krajów, w których kolejki nie stanowią problemu, są Niemcy. Chorzy mają tam nieograniczony dostęp do lekarzy. Mogą się zapisać do dowolnego, kiedy tylko zajdzie taka potrzeba. Co ciekawe, wydatki państwa na opiekę zdrowotną nie są wcale tak wysokie. Skąd więc dobre wyniki? Jednym z wyjaśnień, jak sugerują autorzy raportu, jest to, że niemieccy lekarze mają najdłuższy czas pracy i wykonują najwięcej zabiegów rocznie. ”Dostęp do lekarza jest też łatwiejszy, bo sieć praktyk jest znacznie większa niż w Polsce” - mówi Zbigniew Kostecki, chirurg pracujący od 28 lat w Niemczech.

Co ciekawe, wyjątkowo dobrze wypadała pod tym kątem także Albania, w której do lekarza prawie w ogóle się nie czeka. Gdzie tkwi wytłumaczenie tego fenomenu w kraju, gdzie inne wskaźniki ewidentnie kuleją? Według albańskiego ministerstwa zdrowia to efekt tego, że Albańczycy rzadko chorują.

Polska na tle innych krajów nadal wypada bardzo słabo. Wprawdzie polepszyła swój ubiegłoroczny wynik punktowy, ale to zdecydowanie za mało, aby pacjenci poczuli różnicę. ”W ciągu ostatnich kilkunastu lat zrobiliśmy ogromny skok cywilizacyjny. Ale wiele nam jeszcze brakuje do innych krajów. Dodatkowo oczekiwania Polaków wzrosły. Częściej wyjeżdżamy i porównujemy warunki, jakie panują w zachodnich szpitalach z polskimi realiami. Z całą pewnością komfort leczenia jest u nas niższy” - podsumowuje Konstanty Radziwiłł, prezes Naczelnej Izby Lekarskiej.