W lokalu wyborczym dostaniemy kartę do głosowania po okazaniu jednego z dokumentów potwierdzających tożsamość, czyli np. dowodu osobistego, paszportu, prawa jazdy, legitymacji studenckiej lub ubezpieczeniowej.

Dobrze jest mieć ze sobą dokument z adresem zamieszkania, bo może się zdarzyć sytuacja, że dana osoba nie będzie ujęta w spisie wyborców. Wtedy na podstawie adresu obwodowa komisja wyborcza będzie zobowiązana sprawdzić w urzędzie gminy, czy jesteśmy ujęci w rejestrze wyborców i jeśli się okaże że tak, to dopisze nas do spisu wyborców.

Reklama

Karta do głosowania podczas II tury wyborów będzie mniejsza niż ta, którą otrzymaliśmy 20 czerwca. Na karcie formatu A5 znajdą się nazwiska dwóch kandydatów w kolejności alfabetycznej. Przy nazwiskach, po lewej stronie umieszczone będą kratki. Wpisanie znaku "x" tylko w jednej z nich będzie podstawą do uznania głosu za ważny.

PKW uznaje głos za ważny również wtedy, gdy na karcie pojawią się jakieś zapiski. Natomiast jeśli wyborca postawi znak "x" przy dwóch nazwiskach lub wrzuci do urny czystą kartę, jego głos nie będzie ważny.

Na karcie do głosowania powinny się znajdować dwie pieczęcie; jedna Państwowej Komisji Wyborczej, a druga obwodowej komisji wyborczej. Dla tych, którzy nie będą pewni jak oddać ważny głos, na karcie pod nazwiskami kandydatów będzie umieszczona dokładna informacja jak to zrobić.

Reklama

Nakład kart do głosowania - podobnie jak podczas I tury wyborów - będzie odpowiadał liczbie osób ujętych w spisie wyborców. W tegorocznych wyborach prezydenckich uprawnionych do głosowania jest 30 618 066 osób.

Karty do głosowania drukowane są w Warszawie, przesyłane do okręgowych komisji wyborczych, a te do soboty muszą odpowiednią ich liczbę przekazać obwodowym komisjom wyborczym.

Reklama

Za wydruk kart do głosowania za granicą odpowiadają konsulowie, gdyż - jak mówiła PAP dyrektor zespołu prawnego Krajowego Biura Wyborczego Beata Tokaj - jest to łatwiejsze ze względu na organizację wyborów i koszty. "Konsul otrzymuje od komisji drogą elektroniczną wzór i na jej podstawie drukuje karty" - mówiła.

Organizując wybory, PKW wzięła pod uwagę frekwencję wyborczą podczas I tury głosowania oraz to, że lipiec jest miesiącem wakacyjnym i wiele osób w tym czasie podróżuje. "Dlatego tam, gdzie przypuszczamy, że będzie duża ilość turystów, czyli cały pas nadmorski i południe Polski, zapewniliśmy dodatkową rezerwę dla okręgowych komisji wyborczych" - podkreśliła Tokaj.

Najwięcej osób do urn wyborczych 20 czerwca poszło m.in. w gminie Rewal (woj. zachodniopomorskie), Krynicy Morskiej (woj.pomorskie), Jastarni (woj.pomorskie).

Karty, które nie będą wykorzystane podczas wyborów, zostaną przez obwodową komisję wyborczą zapakowane, opisane, opieczętowane, przekazane do depozytu, a później zniszczone.

Nie wiadomo czy przebieg II tury wyborów prezydenckich będą podpatrywać zagraniczni obserwatorzy. Podczas I tury polskie wybory obserwowały m.in. delegacje centralnych komisji wyborczych z Litwy, Łotwy, Mołdawii i Ukrainy. Tokaj powiedziała, że PKW nie otrzymała żadnych zgłoszeń w tej sprawie.