"Gazeta Polska" informuje, że w Instytucie Pamięci Narodowej znajduje się pięć tomów akt dotyczących Henryka Stachowskiego oraz jego akta paszportowe. Jeden tom dotyczy postępowania odszkodowawczego, pozostałe dokumenty są wytworzone przez Urząd Bezpieczeństwa Publicznego, komunistyczne sądy oraz Służbę Bezpieczeństwa. Jak podaje tygodnik, z akt wynika, że Stachowski był żołnierzem Armii Krajowej. W aktach znajduje się m.in. dokument potwierdzający jego przynależność do oddziału dywersji (czyli Kedywu) – jest to wyciąg z zeznań żołnierza AK Zbigniewa Waśniowskiego.
"Stachowski Henryk ps. "Nowy" lat około 28 zam. Kraków ul. Krasickiego Nr 24. W końcu 1944 roku wstąpił do organizacji AK pod d-ctwem "Skawy" oddział dywersji. Po wyzwoleniu był w grupie leśnej na terenie pow. myślenickiego pod d-ctwem "Zeta"... W roku 1945 był aresztowany i osadzony w więzieniu św. Michała przy ulicy Senackiej 3" – pisał 14 grudnia 1950 r. funkcjonariusz Urzędu Bezpieczeństwa Publicznego Mieczysław Kocot.
Jak podaje "Gazeta Polska", członkowie oddziału AK, w którym był Stachowski, czyli grupy leśnej "Cement", wzięli udział w akcji na Komunalną Kasę Oszczędności w Myślenicach, której celem było pozyskanie pieniędzy na działalność w konspiracji. Po tej akcji doszło do aresztowań – do więzienia trafił m.in. Stachowski.
"Po brutalnym śledztwie (był m.in. bity i przetrzymywany w karcerze wypełnionym wodą) został skazany na 5 lat więzienia i osadzony w więzieniu św. Michała w Krakowie (karę później zamieniono na 3 lata więzienia)" - podaje tygodnik.
18 sierpnia 1946 r. z więzienia udało się uciec blisko 60 więźniom. Stachowski i osiem innych osób zostali oskarżeni o "napad na więzienie". Stachowskiego skazano na trzy lata. Wobec wszystkich oskarżonych orzeczono przepadek mienia. Z więzienia św. Michała Stachowski trafił do więzienia w Rawiczu, gdzie - jak podaje gazeta - był m.in. bity i stosowano wobec niego konwejer. Ponieważ tortury odbiły się na zdrowiu Stachowskiego, komisja lekarska wydała opinię, że jest on inwalidą wojennym.
"Po wyjściu z więzienia Henryk Stachowski nie mógł dostać się na studia, podobnie jak wielu innych żołnierzy AK. Zdał maturę i ukończył studium ekonomiczne. W aktach IPN są dokumenty świadczące o tym, że znajdował się w kręgu zainteresowań komunistycznej bezpieki" - czytamy w artykule.
Tygodnik podaje, że w 1952 r. Stachowski był figurantem rozpracowania krakowskiej bezpieki, a w 1955 r. został zarejestrowany jako "członek nielegalnej organizacji". Wg "Gazety Polskiej" dokumenty znajdujące się w krakowskim oddziale IPN świadczą o tym, że służby specjalne PRL interesowały się Stachowskim również później, a w latach 80. działał on w Solidarności.
"Dotarliśmy m.in. do uchwały ze stycznia 1981 roku dotyczącej ustanowienia wolnych sobót Międzyoddziałowej Komisji Koordynacyjnej Komitetów Założycielskich NSZZ Solidarność w +Społem+ WSS Kraków – widnieje na niej m.in. nazwisko Henryka Stachowskiego – pracował on wówczas w WSS +Społem+. Przynależność Henryka Stachowskiego do +S+ potwierdzają także działacze z lat 80. +S+ w WSS Społem w Krakowie" - czytamy w artykule.
Jak podaje gazeta, z akt sądowych dotyczących odszkodowania za represje wynika, że przed wojną Stachowski był zatrudniony w sklepie rodziców, a pod koniec wojny działał w Kedywie. Od lat 50. do 80. pracował m.in. w Przedsiębiorstwie Robót Dróg, Spółdzielni Inwalidów, WSS Społem. Żona Stachowskiego była sędzią. Stachowski zmarł bezpotomnie w 2007 r.
"Izba Wojskowa Sądu Najwyższego wyrokiem z 12 października 1999 roku zasądziła odszkodowanie dla Henryka Stachowskiego w wysokości 67.940 zł 40 gr za niesłuszne skazanie, odbywanie kary pozbawienia wolności i represjonowanie za działalność na rzecz niepodległego państwa polskiego. W 2000 roku Henryk Stachowski odzyskał kamienicę w Krakowie, która przed wojną była własnością jego rodziców. W zamian za dożywotnią opiekę przekazał ją Marianowi Banasiowi" - czytamy w tygodniku.