O ile filmiki już wcześniej krążyły w sieci, to teraz zostały oficjalnie opublikowane przez Departament Obrony. Po wnikliwym śledztwie stwierdziliśmy, że oficjalna publikacja tych filmów nie zdradza naszych pełnych możliwości bojowych i nie wpływa na możliwe śledztwa w sprawie wtargnięcia niezidentyfikowanych zjawisk powietrznych w wojskową przestrzeń powietrzną - tłumaczyła Sue Gogh, rzeczniczka Departamentu Obrony. Publikujemy te filmy, by wyjaśnić wszystkie plotki, krążące wśród cywilów o tym, czy te nagrania są prawdziwe i czy zostały w jakiś sposób zmanipulowane - dodała. Te powietrzne zjawiska, nagrane na filmach, są wciąż uznane za niezidentyfikowane - powiedziała.

Reklama

Pierwszy filmik nagrano w 2004 na Pacyfiku. Myśliwce wysłano, by namierzyły niezidentyfikowaną maszynę, którą od tygodni śledził krążownik. Znaleźli obiekt o długości 12 metrów, unoszący się kilkanaście metrów nad wodą. Gdy zbliżyli się do niego, maszyna nagle przyspieszyła i uciekła. Następne dwa filmiki nagrano w 2015 i pokazują one szybko lecące obiekty, z których jeden obraca się wokół własnej osi.

CBS przypomina też artykuł z "New York Times", który jako pierwszy opublikował w 2017 nieoficjalne nagrania. Piloci opowiadali w nim dziennikarzom, że między 2014 a 2015 mieli serię spotkań z niezidentyfikowanymi obiektami latającymi.

Temat nagrań był poruszony w opublikowanej w czwartek czasu polskiego rozmowie agencji Reutera z Trumpem. Zastanawiam się czy jest to prawdziwe. To niezły materiał - powiedział o filmach prezydent USA.

W ubiegłym roku w rozmowie z telewizją ABC News Trump przyznał, że został zapoznany z materiałami o niezidentyfikowanych obiektach latających. Widziałem, słyszałem, czytałem, odbyłem nawet krótkie spotkanie w tej kwestii. Niektórzy mówią, że widzą UFO. Czy ja w to wierzę? Niezbyt - mówił.