Weterynarka i kierowniczka Działu Rehabilitacji Zwierząt w warszawskim zoo dr Agnieszka Czujkowska uzasadniła, że do projektu wybrano słonie, ponieważ są gatunkiem, który można dokładnie monitorować w placówce. Wiemy, co każdy z naszych słoni je, jak się zachowuje, czy wykazuje jakieś zaburzenia w zachowaniu, jaką ma pozycję w grupie, możemy sprawdzać aktualny stan ich zdrowia, badając krew. Jeśli efekty będą dobre, to mamy nadzieję, że zaprosimy do przygody z konopiami kolejne zwierzęta - wyjaśniła.
Jako pierwsza olejek CBD dostanie Fredzia, młoda słonica afrykańska pochodząca z RPA. Jak przekazało biuro prasowe Miejskiego Ogrodu Zoologicznego w Warszawie, samica przechodzi trudny okres. W marcu zmarła przewodniczka stada Erna i Fredzia wraz z jej towarzyszką Bubą muszą się dostosować do nowych warunków i ustalić hierarchię. Słonice są ze sobą mocno związane i tak duża zmiana może znacząco zaburzyć ich równowagę psychofizyczną na miesiące a nawet lata.
Stres u słoni to szeroko znany temat i prowadzone są liczne badania w tym obszarze, jednak nie znaleźliśmy do tej pory opisu podobnego projektu, dlatego cieszymy się, że możemy go zrealizować – zaznaczył dr Andrzej Grzegorz Kruszewicz, dyrektor warszawskiego zoo.
Jak poinformowano, władze ogrodu już od dłuższego czasu planowały badania związane z redukowaniem stresu u zwierząt za pomocą głównie naturalnych metod, takich jak olejki CBD. Głównym składnikiem ekstraktu z konopi siewnych (Cannabis sativa L.) jest kannabidiol, który jest pozbawiony psychoaktywnych właściwości. W założeniu stymuluje receptory odpowiedzialne za produkcje serotoniny i dopaminy, które pomagają w zwalczaniu objawów depresyjnych, nerwicowych i niepokoju związanego np. ze zmianą miejsca pobytu.
Zgodnie z zaleceniem olejek będzie podawany słoniom bezpośrednio do jamy ustnej, bo przez błonę śluzową skuteczniej się wchłania.
Nasze słonie są ćwiczone tak, by można było im badać język i zęby, ale tutaj wszystko zależy od tego, czy spodoba im się zapach i smak konopi. Jak na razie, przy próbach, które podejmowaliśmy nie było "reklamacji" – powiedziała dr Czujkowska.