Teoria montażu wpisuje się w szerszy zbiór teorii złożoności, która oferuje rozmaite sposoby na mierzenie tej ostatniej. Radziecki matematyk Andriej Kołmogorow dokonywał pomiaru złożoności obiektów poprzez długość programu, który je opisywał. Zagadnienie badał też brytyjski fizyk i matematyk Stephen Wolfram w teorii automatów, zadając pytanie: jak z prostych reguł – i z których – powstają skomplikowane wzorce. Badacze analizują także złożoności sieci, np. społecznych i telekomunikacyjnych, czy interakcje pomiędzy komponentami programów informatycznych.

Reklama

Teoria montażu proponuje mierzyć złożoność jako funkcję od liczby różniących się od siebie komponentów i ich liczności. Trochę jak w zabawie klockami lego: by zmierzyć, jak coś jest złożone, rozkłada się ów przedmiot na poszczególne elementy. Następnie stosuje się podstawowy obiekt teorii montażu – indeks montażu – który wyznacza najkrótszą ścieżkę do złożenia części w przedmiot badania. Na przykład słowo „abrakadabra” składa się z pięciu różnych liter i jest długości 11 liter. Możemy je złożyć w następujący sposób: a+b, ab+r, abr+a, abra+k, abrak+a, abraka+d, abrakad. Jego złożoność wynosi więc siedem. W podobny sposób możemy mierzyć złożoność molekuł i maszyn.

CZYTAJ WIĘCEJ W WEEKENDOWYM WYDANIU MAGAZYNU DZIENNIKA GAZETY PRAWNEJ>>>